Hej Dziewczyny!
Dzisiaj witam Was, moje drogie chlebem i solą..... oj, dobrze, sorki, chleb zostawmy w spokoju, ale o soli chciałabym skrobnąć to i owo.
Sól jaka jest, każda widzi, ale moja dzisiejsza bohaterka postu to sól nietuzinkowa.
O tym, że z ilością soli trzeba uważać, że to biała śmierć wszyscy wiemy, ale niech mi ktoś znajdzie osobnika, który nie lubi pomidora posypanego grubo zmieloną solą, albo ogórka nomen omen, małosolnego.
Bez soli funkcjonować się nie da, ale można funkcjonować z solą zdrowszą. Zgadzacie się?
W moje chytre łapki wpadła taka oto paczuszka z solą himalajską.
Dostałam ją od firmy ze zdrową żywnością Vi Vio.pl
i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się z Wami moimi wrażeniami.
Chyba nieraz przechodziłam w supermarketach czy sklepikach ze zdrowym jedzonkiem obok takiej soli, niestety dotąd nie zwróciłam na nią uwagi, nie zdawałam sobie sprawy jaka różnica dzieli zwykłą, białą (bieloną) sól od tej - nieprzetwarzanej, wydobywanej z najwyższych gór naszej planety.
Wszystkie źródła jakie przeglądnęłam podają, że ta sól zawiera zadziwiająco dużą ilość minerałów, pierwiastków, mikro i makroelementów, jak zwał, tak zwał, ważne, że 84 robi wrażenie, a właśnie tyle tego w soli himalajskiej się doszukano i doliczono.
W sieci znalazłam sporo informacji o zdrowotnych właściwościach tej soli.
Pomaga w regulowaniu poziomu cukru we krwi oraz ciśnienia, wspomaga układ oddechowy oraz przewodnictwo nerwowe i co chyba najważniejsze zmniejsza efekty starzenia się naszego organizmu.
Brzmi nieźle.
Uważa się, że to najczystsza sól na świecie, a pomóc może w naturalnym uzupełnianiu i zwiększaniu zawartości substancji mineralnych w naszym organizmie.
Oczywiście nie mogę zapomnieć o świetnych efektach jakie możemy mieć, stosując tę sól do kąpieli i okładów, skóra pewnie będzie nam wdzięczna
Ta sól, pewnie namacalny, słony efekt morza? oceanu?, które na terenie dzisiejszych Himalajów sobie chlupotało i białymi grzywami fal ozdobione było, zalega teraz głęboko pod powierzchnią tych gór.
Kanczendzonga, źródło; Wikipedia |
No to przybył jeszcze jeden rozsądny i zadowolony konsument.
Precz z białą solą, Margaretka przestawia się na te urocze, himalajskie kryształki!
![]() |
do pustych już szklanych młynków załadowałam tu i tam |
A może znacie i używacie już tej soli, ciekawa jestem bardzo czy to tylko ja nie wiedziałam dotąd o niej nic a nic.
Pozdrawiam
Margaretka