Lubimy takie akcje.
Po raz kolejny udało mi się uczestniczyć w projekcie promującym kosmetyki Rimmel Polska, tym razem pod lupę bierzemy linię Wake Me Up.
W kartonowym "puzderku" zapinanym na rzep i mającym wszelkie cechy (poza materiałem) zgrabnej kosmetyczki, do testów dostałam tusz i podkład. Jaka szkoda, że Rimmel nie pomyślał, żeby kartonik zastąpić jakąś fajną tkaniną z logo Rimmela, taka kosmetyczka zostałaby z nami na dłużej, a nie wylądowałaby za chwil kilka w kuble na śmieci. Absolutnie nie czepiam się,,.... tak tylko trochę muszę ponarzekać, niech będzie, że w imię walki o ochronę środowiska.
Oba kosmetyki, z tego co wiem, są już na rynku obecne od pewnego czasu, a więc nie są to najświeższe świeżynki Rimmela. Fakt pozostaje jednak faktem, że takimi produktami producent ma prawo się chwalić i promować je, oba są naprawdę warte uwagi.
Zacznę od tuszu
Rimmel, Wonderfull Wake Me Up Mascara - tusz do rzęs
Mam problem z nazwaniem mojego stosunku do tego zielonego grubaska. Wielka miłość toczy u mnie totalną walkę z nienawiścią, uczucia się kotłują, raz górą jest uwielbienie, raz złość.
Pokochałam go na przykład za ten odjechany w świecie tuszy kolor opakowania.
Mam sporo kolorówki w codziennym użyciu, wszystko w jako takim ładzie lub nieładzie, (zależy, jeśli oceniłaby to perfekcjonistka, to byłby to nieład) w sporym pojemniku, więc wiecznie wśród różnych różności szukam danego delikwenta. Teraz szukam nadal, ale z tuszem się to skończyło. Metalizowana zieleń tak daje po oczach, że myk, myk i tusz jest w garści.
Szczoteczka - i tu właśnie włącza się ta nienawiść. Dla mnie za duża, dla mnie wcale nie jest precyzyjna, niby wszystkie rzęsy doskonale rozczesuje i tuszuje, ale jak się zbyt długo przykładam do tuszowania, mam jak w banku, że w końcu wytuszuję sobie też górną lub dolną powiekę.
Jeśli chodzi o sam efekt na rzęsach to nie można narzekać. Mocnego,takiego na imprezy, ja nazywam to teatralnym, efektu tu raczej nie osiągniemy, ale ładny, naturalny, na co dzień jak najbardziej tak.
Tusz dosyć dobrze wydłuża rzęsy i zwiększa ich objętość, nie tworzą się żadne grudki, nie skleja rzęs, słowem wszystkie oczekiwania, jakie można postawić przed dobrym tuszem tu mamy.
Dochodzi jeszcze nietuzinkowy zapach - przyjemny, ogórkowy, dla mnie rzecz drugorzędna, rzęsy i tak nie pachną, ale właściwie przyjemność podczas robienia makijażu całkiem fajna.
No i mój stuprocentowy faworyt w tym zestawie:
Rimmel, Wake Me Up Make Up Foundation - podkład rozświetlający
Od razu zaznaczam, że jestem fanką kosmetyków rozświetlających, moja dosyć sucha z natury skóra je lubi, a ja w takim makijażu czuję się znacznie lepiej niż w tych typu mat.
Wybaczcie mi, że teraz będę tylko piała z zachwytu, ale w moim wypadku ten podkład jest po prostu niemal ideałem.
Dobra, niezbyt wysoka cena (około 40 zł) przy takiej jakości to tylko początek plusów jak najbardziej dodatnich.
Niedawno używałam i zużyłam znacznie droższy, ze znacznie wyższej półki cenowej podkład Lancome i wcale nie uśmiechało mi się mój budżet uszczuplać paskudnie wysoką kwotą. Ale człowiek przyzwyczaja się do dobrego, kręciłam się już koło tego drogiego drania, a tu okazało się, że prawie jak z nieba spadł mi zamiennik też niczego sobie, poza brakiem poczuciem posiadania kosmetyku luksusowego, z logo marki, do której mam nieskrywaną słabość, inne właściwości są mile porównywalne.
Świetna konsystencja, gładkość, wręcz jedwabistość Rimmelka jest zadziwiająco udana.
Idealnie się rozprowadza, cieniutka warstwa kryje wszystkie niedoskonałości jak marzenie, a skóra jest wygładzona i przemiła w dotyku. Ten podkład zachowuje się nienagannie. Efekt to stuprocentowa naturalność, bardzo zdrowy, wypoczęty i taki świeży wygląd skóry, a więc i makijażu. Kocham go.
Na dużą piątkę oceniam też jego trwałość. Poranny makijaż późnym popołudniem, nawet po 10 - 12 godzinach jest jeszcze w miarę przyzwoity, w każdym razie podkład nie znika, nie ściera się, nie robią się żadne suche skórki, ani też nie świeci mi się skóra (ale też, muszę zaznaczyć, że nie mam do tego jakiś tendencji).
Dodatkowy bonus to przyjemny zapach i całkiem udane i eleganckie opakowanie - szklany pojemnik z pompką, dozownik jest precyzyjny, nie wyrzuca z siebie zbyt dużej ilości podkładu.
To by było na dzisiaj wszystko, do miłego spotkania w następnym poście,
pozdrawiam
Margaretka
podkład mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńmnie też :)
UsuńMoje-ukochane-czytadelka
polecam go z czystym sumieniem, coraz częściej podbiera mi go Młoda, też tak go polubiła, że muszę bić po łapach, ha,ha
UsuńJa zdecydowanie z tego duetu bardziej polubiłabym tusz - podkład jest zbyt ciemny o zbyt mocno kryjący jak na moje aktualne potrzeby;).
OdpowiedzUsuńja mam śniadą karnację, więc jeśli źle trafię z odcieniem to tylko wtedy gdy jest za blady,a tu odcień który wybrałam trafiłąm idealnie :)
UsuńJa też jestem zadowolona z tych kosmetyków.:) Fajna ta akcja.
OdpowiedzUsuńporządna firma powinna robić dobrze dopracowane, przemyślane akcje, w wypadku Rimmela tak jest :)
Usuńja podkład ten bardzo lubiłam, dore miał krycie jednak z drugiej za bardzo podkreślał niedoskonałości
OdpowiedzUsuńja mam dosyć dobrą cerę, jedyny problem to cienie pod oczami,a ten podkład nawet i tu się sprawdza :)
UsuńJak był ten miesiąc rabatów na kolorówkę w Rossmannie to kupiłam między innymi ten podkład, też jestem nim zachwycona, buźka jest w nim nienaganna :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy jeszcze raz zrobią taką akcję w tym roku, ale może trafię w Hebe lub Drogerii Natura, tam też teraz bywa, że mają spore rabaty na kolorówkę :)
UsuńPewnie tak, ja wtedy znowu zrobię zapasy :)
Usuńno, no akcja fajna bo też bym pewnie nie wiedziała ;D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście firma mogłaby wysłać produkty w jakiejś kosmetyczce - na pewno przyniosłoby to też korzyści dla nich ;) Tuszu nie znam ale podkładu zdarzało mi się używać i był dla mnie jak najbardziej ok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy ;)
zaglądnęłam do Was, widzę sporo świetnych kosmetyków w bardzo dobrych cenach :)
UsuńPodkłada znam i używałam a właściwie tylko kilka razy bo podkradłam siostrze ale jakiego mega pozytywnego wrażenia na mnie nie wywarł a tuszu nie znam ;)
OdpowiedzUsuńmi z kolei podkrada ten podkład córka i pomimo, że ma inny typ skóry, bardziej skłonny do tworzenia się sebum, też jest nim zachwycona :)
UsuńNie wiem czemu, ale podkład z tej serii zupełnie do mnie nie przemawia. Jednak nie wykluczam, że kiedyś zechcę go wypróbować.
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz kosmetyki rozświetlające to warto wypróbować, tu ten efekt nie jest jakiś przesadnie ogromny :)
UsuńChyba jestem jedyna osoba ktora jeszcze nie miala okazji do uzycia tego podkladu. Zawsze musze wybrac jakis inny. ;)
OdpowiedzUsuńa jest wart zainteresowania :)
UsuńNie używam podkładów płynnych ale na tusz to bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńten tusz ma u dziewczyn ogólnie bardzo korzystne opinie,
UsuńLubię kosmetyki Rimmela, często coś kupuję, więc ten podkład przy najbliższej wizycie w drogerii muszę sobie sprawić :)
OdpowiedzUsuńpolecam, jak widzisz szczególnie podkład :)
UsuńNa lato chyba sięgnę po podkład rozświetlający:)
OdpowiedzUsuńjeśli lubisz kosmetyki z tym efektem (tu nie jest jakiś totalnie wielki) polecam bez dwóch zdań :)
UsuńPodkład jest cudny, a tusz zbyt mokry ;/
OdpowiedzUsuńmi ten tusz w sumie pasi, ale do kształtu i rozmiaru szczoteczki się nie przyzwyczaiłam, przerasta moje makijażowe umiejętności :)
UsuńMam ochotę na ten tusz głównie z ciekawości zapachu :P
OdpowiedzUsuńzapach jest naprawdę ciekawy i miły :)
Usuńjejciu chyba tylko ja nie mam tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńaj, to gdzie byłaś jak można było składać aplikację?
Usuńja chciałam kupić ten podkład, ale nawet najjaśniejszy odcień jest dla mnie za ciemny
OdpowiedzUsuńja nie mam z tym problemów, szukam zawsze wśród tych najciemniejszych, a w nich jest z reguły wybór :)
UsuńA ja właśnie lubię takie duże szczoty, więc ten tusz bardzo mnie ciekawi :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńmi niektóre duże też pasują, ale ta mnie chyba przerosła :)
Usuń"Jak dobrze wstać skoro świt" napisał człowiek, który nie zwlekał się przed południem. ;-) To jedna z moich ulubionych anegdot o poetach. :-) Zgadzam się z nim - tzn. też najbardziej lubię wstawać późno. :-)
OdpowiedzUsuńA kosmetyku nie znam.
"jutrzenki blask duszkiem pić" i coś tam jeszcze o skowronku i szczęściu, nie wiem, też lubię sowy :)
UsuńZaciekawił mnie tusz :)
OdpowiedzUsuńWitaj INSPIRATORKO :) Ja również mam ten zestaw - jedynie TUSZ mnie zainteresował - jest na prawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńtak to jest, co osoba - testerka to inna opinia, ja jestem fanką podkładu :)
Usuńhmm ten podklad troszke pomaranczowy wyszedl ;p
OdpowiedzUsuńnie, oba zdjęcia są z podkładem, na jednym widocznie jestem bardziej oświetlona, ja mam śniadą skórę, podkład niczego mi nie przyciemnia, jedynie wyrównuje koloryt, na żywca żadnej pomarańczy tu nie ma, ha, ha :)
UsuńZ podkładem już kiedyś miałam do czynienia, ale jednak na mojej cerze średnio się spisywał :)
OdpowiedzUsuńkażda z nas ma inną skórę, różne właściwości kosmetyku różnie się zachowują, to kolejny przykład :)
UsuńBardzo wyczerpujaco i przekonywująco opisałaś. Będe szukac tych kosmetyków!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, dzięki :)
UsuńZa podkładem nie przepadam, na tusz bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńdużo dziewczyn jest bardzo zadowolonych z tego tuszu :)
Usuńczaję się na ten podkład od jakiegoś czasu ale jakoś ciągle nam nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńproponuję zahaczyć, szczególnie tam gdzie jest teraz promocja, gdzieś spotkałam się z nim w cenie 20 zł, uważam że to świetna cena :)
UsuńPrzymierzam się do tego podkładu, widzę, że opinie są sprzeczne, ale ja podobnie jak Ty mam suchą skórę, myślę że mi będzie pasował ")
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak się spisze u Ciebie, może skrobniesz kilka słów jak już będziesz go miała i wypróbujesz?
Usuńogólnie firma Rimmel ma dobre produkty :) Aczkolwiek nie każda z ich maskar do mnie przemawia. Na tą zieloną właśnie polowałam w sklepie ale ostatecznie wybrałam Maybelline. Więc będzie musiała jeszcze chwilkę poczekać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do mnie na nowy post o kosmetykach które polecam!
www.homemade-stories.blogspot.be
Też testuję ten zestaw, niestety nie trafiłam z kolorem podkładu.
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się kiedyś zabłysnąć w takiej akcji :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo ładne, aż zazdroszczę :) Też testowałam ten zestaw. Szczoteczka mi nie przypadła do gustu , dziwny i nieporęczny kształt niedorobionego bałwana :/
OdpowiedzUsuńAni jednego ani drugiego nie miałam, choć podkłąd bym wypróbowała na włąsnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten tusz <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post :)
również miałam możliwość testowania tego zestawu jednak podkład choć sprawdził mi się fenomenalnie, jest dla mnie za ciemny... W innym przypadku byłby moim stałym bywalcem toaletki...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Margaretko, wracaj!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie jeśli masz ochotę na lekturę :)
pokochalam juz tego zielonego grubaska :) poszukam w sklepie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki, mam ten sam tusz do rzęs! :)
OdpowiedzUsuńNa tusz chętnie bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuń