Ponownie post wnętrzarski, a wszystko przez to, że w mojej chałupie dzieje się dużo, odnawiam, postarzam, przerabiam.
Mój ślubny patrzy na to wszystko z coraz większym strachem, za to Emma dzielnie mi we wszystkim sekunduje, pewnie z przyjemnością też by to i owo zmalowała.
Zaglądam tu i ówdzie na wnętrzarskie strony, podpatruję rozwiązania z bielą w roli głównej, bo ten kolor zawładnął mną dokumentnie.
Nawet lakier na pazurkach ostatnio u mnie bez przerwy w różnych odcieniach bieli.
W kuchennym oknie na parapecie bielą mi się osłonki, za oknem jeszcze niezły hardkor, ale ogólne zamieszanie z budową dopiero zaczyna zbliżać się do finiszu, a ogród dopiero czeka na swoją kolej.
Mój wyrób, to znaczy nie do końca, bo jako wykończenie ściany między szafkami kuchennymi wykorzystałam fragment zbitych przez naszych budowlańców desek (kawałek podestu do tynkowania).
Rozrzedzona farba akrylowa, dekupażowe zabawy z serwetkami.
Serducha, tak, żeby miłość wyzierała u nas z każdego kąta.
Pudełko po butach przerobiłam na, o mało co, motylkową skrzynkę na rozsady moich ziółek, próbuje więc kiełkować majeranek, lubczyk itd . Wewnątrz nie jest już tak bosko, bo nasionka biorą się do życia w prostackich pojemniczkach po jogurtach, ważne więc, że plastiki nie straszą.
Półeczka na moje ukochane kubki, z których teraz pijemy kawę, motyle za oknem już fruwają, w domu też, jednemu trochę wysiadły czułki, to od nadmiaru kawy.
Nowy nabytek, postanowiłam słomkowe podkładki odłożyć w kąt, teraz goszczą na stole piękne, ręcznie robione, bawełniane koronki. Kącik jadalny to też moje dzieło, ale o nim pisałam w jednym z poprzednich postów.
A to fragment mojego ślubnego prezentu, ten obiadowy serwis zdobiony w stylu toile de jouy, ma już lat nie powiem, sporo, ale dalej kocham go, bo uroda, delikatność i kruchość tej porcelany bezustannie mnie rozczula.
Jeszcze trochę nowych nabytków z cyklu; stoliczku nakryj się, wszystko ręczna robota, najbardziej jestem dumna z tych dwóch serwet z haftem angielskim.
A to mój patent na oszczędność na drzwiach. Trzeba ich było kupić sporo, drzwi z sypialni do garderoby jakoś na razie się nie przebiły do listy zakupów, więc skończyło się tak.
Pałąk na żabki ma jeszcze dostać takie "kryształowe" kule, ale to się dopiero wydarzy.
Garderoba na razie w wersji "na chwilę", czekam na ciepłe dni, żeby zabrać się za szafy i komody, nie ma okna więc malowanie będzie w plenerze.
W sypialni komódka - szafka nocna też malowana przeze mnie, przedtem w brązach i beżach, nie chciałam już takiej.
Pozdrawiam
Margaretka
Takie przeróbki i dodatki na pewno wpływają na milszy klimat w domu.
OdpowiedzUsuńtak, tak, masz rację, dom to dodatki, wtedy dopiero możemy powiedzieć, że jest sympatycznie :)
Usuńbardo miło gościć u Ciebie, zaglądam, podglądam i szukam inspiracji:)))
OdpowiedzUsuńGosiu, cieszę się, że wpadłaś do mnie :)
Usuńwszystko wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńSzafka nocna jest debeściarska, zresztą wszystko mi się podoba, kotara do garderoby super ))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Margaretko
ja z tej zasłonki w "drzwiach" jestem bardzo dumna, lubię na nią patrzeć, ma klimat :)
Usuńcałuski Kochana
uwielbiam te twoje przemiany!!! mega zdolna osoba z ciebie!! A w twoim domu panuje niesamowita atmosfera
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:*:*
Ola z Fashiondoll.pl
Olu, dzięki za te ciepłe słowa, bardzo mi miło :)
Usuńcałuski
świetne zdjęcia, lubię do ciebie zaglądać, zawsze coś ciekawego pokażesz, zdolniacha z ciebie ;)
OdpowiedzUsuńchcę taką szafeczkę, mam w planie też przemalować kilka mebli, tylko nie wiem czy mi tak fajnie wyjdzie jak Tobie. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńna pewno, to wcale nie jest trudne, dobra farba akrylowa, pędzel, papier ścierny i działaj
Usuńcałuski
Jak ja ci zazdroszczę tak bardzo marzy mi się uciec z tego miasta i zorganizować takie cudne gniazdko. Pięknie moja droga życzę szczęścia
OdpowiedzUsuńja długo o tym marzyłam, wreszcie się spełniło i faktycznie jestem b. szczęśliwa
Usuńpozdrawiam i przesyłam całuski
Lubię taki klimaty :)
OdpowiedzUsuńale super ! jesteś bardzo kreatywna , a dom zyskuje dzięki takim "kątom , kącikom" mega osobisty i indywidualny charakter <3 !
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę !
dokładnie, klimat domu robią właśnie takie drobne detale
Usuńcałuski
ja chyba się do Ciebie na jakieś warsztaty zapiszę ;) to wszystko jest takie piękne że oczu nacieszyć nie potrafię :)
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa, połechtałaś moją próżność, całuski
UsuńAle masz słodkiego psiaka:)
OdpowiedzUsuńnajkochańsza mordeńka na świecie !
UsuńJak u CIebie jest ślicznie!:) Uwielbiam biel, ostatnio przemalowałam pokój na ten kolor i dalej nie mogę się nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńja właściwie całe mieszkanie mam teraz w bieli, tylko dosłownie kilka ścian lub fragmentów w rozbielonym cappucino, jestem bardzo zadowolona, jasno i tak subtelnie się porobiło :)
Usuńcudowny parapet, widać, że masz artystyczną duszę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie DZIĘKUJĘ za te ciepłe słowa pozostawione na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne wnętrze - uwielbiam takie klimaty i myślę,że czułabym się,jak u siebie :)
jesteś kochana, dzięki za miłe słowa :)
Usuńcałuski
Świetnie że tam kombinujesz, przynajmniej masz oryginalny styl . Piękne wnętrza !
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. :)
dziękuję, takie słowa dodają skrzydeł :)
UsuńPowiem tak - szafka-komódka jest genialna!!!! a piesek tak ślicznie się komponuje z tą bielą...ach!
OdpowiedzUsuńCo do niekonwencjonalnych "drzwi", mój tata zrobił do siebie, do salonu, takie same :) jak ma nas dość, po prostu zasuwa kotarę ;).
Masz swój styl i w Twoim domu musi być magicznie :) Buziaki
też opcja na chwilę samotności, a zawsze można słyszeć nie będąc widzianym, ha,ha i to się nazywa chwila samotności :)
Usuńbuźka
Oj, mną też biel zawładnęła, choć tylko wnętrzarsko ;) Domu własnego jeszcze nie posiadam, ale już go w głowie stworzyłam (i jasna sprawa - duużo bieli w nim jest) :) Patent oszczędnościowy - super, te gałeczki są świetne!:)
OdpowiedzUsuńNo i zgadzamy się w miłości do ptactwa - uwielbiam wszelkie ptasiory (i te za oknem i te malowane)
Pozdrawiam!
tak, ptaki uwielbiam, i latające w plenerze i wszelakie malowane, wycinane, rzeźbione i co kto wymyślić zdoła :)
Usuńcałuski