Hej Dziewczyny!
Zapraszam Was, dzisiaj Kochane do mojego kulinarnego obiegania świata, a właściwie do obiegania łąki, trawnika, słowem kawałka zieloności na której co jak co, ale zwykły mlecz, a fachowo mniszek lekarski z reguły rośnie sobie nad wyraz dziarsko.
Chyba dlatego, że mniszka postrzegamy jak bardzo, bardzo pospolity chwast, w naszym menu traktujemy go co najmniej po macoszemu.
To duży błąd bo zielsko i smaczne i co ważne bardzo zdrowe, pełne witaminek z grup A,B,C, D i składników mineralnych, zwłaszcza potasu.
Teraz, kiedy w ogródkach rosną raczej krokusy i hiacynty, zjadliwej zieloności jeszcze jak na lekarstwo, a w sklepach nowalijki o składzie chemicznym tak bogatym, że skóra cierpnie, popatrzmy na mniszka trochę łaskawszym okiem.
Toż to bomba witaminowa, a cały nasz wysiłek w jej zdobyciu to spacer gdzieś w plener, byle taki bez wyziewów naszej kochanej cywilizacji.
Lubię szukać takich zapomnianych skarbów smakowo - zdrowotnych, w dodatku sałatka z mniszka wdziera się z przytupem na salony, więc jako, że mój salon nie może być gorszy, więc do dzieła.
Wszystkie klasyczne zieleninki mam jeszcze w powijakach, szczypiorek, pietruszka dopiero zaczynają myśleć o zaglądaniu na świat swoimi zielonymi, dziarskimi łodyżkami, mniszek, ten bystrzak natomiast już dawno wie, że wiosna tym razem wpadła do nas jak błyskawica.
Jako, że właśnie takie młodziutkie, delikatne liście mniszka są najlepsze, najzdrowsze i najsmaczniejsze, więc nie czekamy na oklaski tylko zajadamy się teraz.
Jeśli zerwiemy starsze liście, będą niestety niesmaczne, prawie, że gorzkawe, więc ważne jest, żeby zbierać takie kępki - młodziaki, jeśli zobaczymy biały sok w środku łodyżki, odrzucamy ją, to on potem nada goryczkowy smak całej potrawie.
Karmię i siebie i ślubnego mleczem, na początku lekko się zdziwił, próbował się bronić, ale w końcu skapitulował i teraz nawet on zajada liście w sałatkach i jako dodatek do kanapek.
Najpierw sałatka z ziemniaków z majonezem / jogurtem, dodałam tylko czosnek, zieloną pietruszkę i oczywiście mniszka. Sorki, ziemniaki mi się trochę rozciapały, kostka zamieniła się w lekką breję, ale i tak całkiem smakowite.
Jeszcze klasyczna sałatka, mniszek + ocet jabłkowy + miód + czosnek + olej + sól, pieprz, dodałam kilka mocarellek, przydałyby się jeszcze pomidorki koktajlowe, ale nie miałam.
Zapraszam Was, dzisiaj Kochane do mojego kulinarnego obiegania świata, a właściwie do obiegania łąki, trawnika, słowem kawałka zieloności na której co jak co, ale zwykły mlecz, a fachowo mniszek lekarski z reguły rośnie sobie nad wyraz dziarsko.
Chyba dlatego, że mniszka postrzegamy jak bardzo, bardzo pospolity chwast, w naszym menu traktujemy go co najmniej po macoszemu.

Teraz, kiedy w ogródkach rosną raczej krokusy i hiacynty, zjadliwej zieloności jeszcze jak na lekarstwo, a w sklepach nowalijki o składzie chemicznym tak bogatym, że skóra cierpnie, popatrzmy na mniszka trochę łaskawszym okiem.
Toż to bomba witaminowa, a cały nasz wysiłek w jej zdobyciu to spacer gdzieś w plener, byle taki bez wyziewów naszej kochanej cywilizacji.
Lubię szukać takich zapomnianych skarbów smakowo - zdrowotnych, w dodatku sałatka z mniszka wdziera się z przytupem na salony, więc jako, że mój salon nie może być gorszy, więc do dzieła.
Wszystkie klasyczne zieleninki mam jeszcze w powijakach, szczypiorek, pietruszka dopiero zaczynają myśleć o zaglądaniu na świat swoimi zielonymi, dziarskimi łodyżkami, mniszek, ten bystrzak natomiast już dawno wie, że wiosna tym razem wpadła do nas jak błyskawica.
Jako, że właśnie takie młodziutkie, delikatne liście mniszka są najlepsze, najzdrowsze i najsmaczniejsze, więc nie czekamy na oklaski tylko zajadamy się teraz.
Jeśli zerwiemy starsze liście, będą niestety niesmaczne, prawie, że gorzkawe, więc ważne jest, żeby zbierać takie kępki - młodziaki, jeśli zobaczymy biały sok w środku łodyżki, odrzucamy ją, to on potem nada goryczkowy smak całej potrawie.
Karmię i siebie i ślubnego mleczem, na początku lekko się zdziwił, próbował się bronić, ale w końcu skapitulował i teraz nawet on zajada liście w sałatkach i jako dodatek do kanapek.
Najpierw sałatka z ziemniaków z majonezem / jogurtem, dodałam tylko czosnek, zieloną pietruszkę i oczywiście mniszka. Sorki, ziemniaki mi się trochę rozciapały, kostka zamieniła się w lekką breję, ale i tak całkiem smakowite.
Tu jako zielony dodatek do zwykłych, przaśnych kanapek. Mniszka dosmaczyłam octem jabłkowym, szczyptą cukru, solą, pieprzem i oliwą.
Z reguły takie tosty robię z serem żółtym, mocarellą i szpinakiem, tym razem zamiast szpinaku kilka mniszkowych liści też podrasowanych czosnkiem i przyprawami.
Jeszcze klasyczna sałatka, mniszek + ocet jabłkowy + miód + czosnek + olej + sól, pieprz, dodałam kilka mocarellek, przydałyby się jeszcze pomidorki koktajlowe, ale nie miałam.
Muszę jeszcze przetestować smak zupy - kremu z mniszka, jak to tylko będzie zjadliwe, dam Wam znać.
Ciekawe co sądzicie o takiej alternatywie dla sałaty? Jak lubicie roszponkę albo rukolę, mniszek też powinien Wam smakować.
Pozdrawiam smakowicie
Margaretka
Mimo wszystko ja się na mniszka nie skuszę. Jakoś to ziele do mnie nie przemawia. Generalnie nie lubię zieleniny, a świadomość jedzenia niemal trawy zupełnie mnie odpycha.
OdpowiedzUsuńoj, Ty zieleninkowy niejadku! Mam sporo koleżanek, które tak jak Ty zielska omijają dużym łukiem :)
UsuńHmmm... Myślę, że warto poszukać tego młodego mlecza, na zdjęciach wygląda wyjątkowo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńCześć Kochana, może i Pepinek zacznie jeść, siostrzyca już miała przemycone 2 liście w misce z obiadem, nie narzekała, nie marudziła :)
Usuńcałuski
Mnie właśnie gorycz odstrasza, młode listki w ogóle jej nie mają czy jednak jest nieco jak w niektórych sałatach?
OdpowiedzUsuńIza, jeśli taka goryczka jak w sałatach Ci przeszkadza, pewnie i mniszek nie będzie Ci leżał, jak ja chcę, żeby tej goryczki prawie wcale nie było, to używam nie tylko tych bardzo młodych listków, ale jeszcze skracam je do połowy i biorę do sałatek tylko tę część dalej od korzenia :)
Usuńcałuski
bardzo mnie zainspirowałaś tym mniszkiem :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, pozdrawiam :)
Usuńmuszę koniecznie wypróbować taką alternatywę ;)
OdpowiedzUsuńNIgdy jeszcze nie jadłam mniszka:)
OdpowiedzUsuńja też w tym roku zaczęłam moją znajomość z nim :)
UsuńKurcze nigdy nie pomyślałam żeby go jeść. Mieszkam na wsi, a więc bym miała pod dostatkiem :)
OdpowiedzUsuńno to jak Ci przypadnie do gustu, to nic tylko zajadać :)
Usuńcałuski
I narobiłaś mi ochoty na tego mniszka i gdzie Ja znajdę to ziele w Tarnowie? :)
OdpowiedzUsuńaj tam, aj tam, mała wycieczka za miasto (weekend tuż) i mniszka od gromu znajdziesz :)
Usuńcałuski
aj tam, aj tam, mała wycieczka za miasto (weekend tuż) i mniszka od gromu znajdziesz :)
OdpowiedzUsuńcałuski
wow! pierwszy raz słyszę, że to się je! Ale ja miastowa jestem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam www.letthemwear.com
Ale smacznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńW tych wydaniach z chęcią bym go zjadła; D
OdpowiedzUsuńtakie tosty z mniszkiem muszę wypróbować, w ogóle fajne pomysły na zajadanie tego chwaściska ))
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie. Nie gustuję w takich specjałach.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie http://zafrikooo.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html :)
OdpowiedzUsuńO nieeee, za zieleniną nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńtylko się nie śmiej ale muszę to napisać - w życiu nie jadłam mniszka! co więcej, nie wiedziałam że on do jedzenia służy ;) co innego syrop z jego kwiatów - przyrządzam nagminnie :)
OdpowiedzUsuńa liście będę musiała popróbować - rukolę bardzo lubię :)
nawet bym nie śmiała, sama do niedawna nie próbowałam, choć coś tam słyszałam, że można go jeść.
Usuńa do syropu z kwiatów, cały czas się przymierzam, tylko nie mogę zmusić się do zebrania jakiejś tam porcji tych żółtych łebków,
całuski
śliczny blog :) Zapraszam do mojego bloga :) :
OdpowiedzUsuńhttp://justaa-blog.blogspot.com/
Ja sama twierdzę że takie "zielsko" jest nawet bardziej korzystniejsze na nasze zdrowie niż te całe tabletki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam photoopassion ( Patrycja ) :)
Takie tosty z chęcią bym zjadała
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs
https://www.facebook.com/kobietaXnieidealna/photos/a.141605242701358.1073741828.116259361902613/221460844715797/?type=1&theater
To się je? ;o ale ekstra inspiracje! :)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie , słyszałam, że mniszek jest jadalny ale sama go nie smakowałam.
OdpowiedzUsuńna szczęście jest go wszędzie tyle, że nic tylko próbować a i w razie czego, jeśli Ci nie przypadnie do gustu, bez wyrzutów sumienia można wywalić :)
Usuńdziękuję za tą inspirację , mniszka na pewno spróbuję bo szczerze, nie miałam pojęcia że jest tak zdrowy
OdpowiedzUsuńszczególnie teraz, wiosną chyba warto nim się trochę ratować w ramach dostarczania witamin, całuski :)
Usuń