To, że wiosna nadchodzi, wskazuje kalendarz. Ale że drobi przy tym i kroczki ma wyjątkowo lekkie (jak to wiośnie przystało) i chyba jeden w przód, a ze dwa do tyłu bez przerwy stawia swoją wiosenną stópką, to tego nie da się ukryć.
Na szczęście przebiśniegi już są, krokusy też, a Wielkanocne Święta, poza swoją całą radosną atmosferą właśnie wiosnę nam zapowiadają. I ja to lubię.
Od kiedy zamieszkałam "tuż pod lasem", widzę i czuję więcej, ptaszyska tak świergolą i tak zasuwają z gałązkami w dzióbkach, że aż miło. Wiosna nie ma innego wyjścia - jest chyba tuż, tuż.
Żeby nie było, że mojemu domowemu ptactwu ograniczam przestrzeń i nie pozwalam na rozwinięcie skrzydeł, postanowiłam dać im trochę wolności, nich pobujają w internetowych przestworzach.
Mieszkają sobie z nami te ptaszki, jedne od niedawna, inne od lat, obsiadły nam kąty i kątki, a jak znam życie, na tym się nie skończy.
Nowe ptactwo jest u nas zawsze mile widziane.
Wszystkim czytelniczkom i czytelnikom "Szminki w szpilkach"
życzę najpiękniejszych i najmilszych
Świąt Wielkiej Nocy.
Pozwólcie jeszcze, że troszkę się pochwalę.
Niedawno mój blog dostał wyróżnienie w konkursie na najlepszy blog urodowy i modowy 2015.
Dziękuję redakcji Serwisuroda.pl za dostrzeżenie Szminki w szpilkach.
Pozdrawiam
Margaretka
P.S.
Dopisek z wielkanocnej niedzieli.
Zobaczcie o jakiej ślicznej kurce pomyślał zajączek. A nie mówiłam, że na tym się nie skończy?
Wesołego Alleluja!