Obserwatorzy

środa, 23 kwietnia 2014

SYLVECO szampon odbudowujący pszeniczno-owsiany, ciekawy balsam dla włosów

Hej Dziewczyny!   


Kiedy dowiedziałam z facebookowej stronki Sylveco, że znalazłam się w grupie testerek nowego produktu marki; szamponu pszeniczno-owsianego, szczerze się ucieszyłam. 

Moje dotychczasowe spotkania z kosmetykami tej polskiej firmy, kremem rokitnikowym, recenzja tutaj i kremem pod oczy, recenzja tutaj,  produktami już mającymi duże grono swoich wielbicielek (ja jak najbardziej też tu się mieszczę), to pełne zadowolenie i satysfakcja.

Nie mogłam już doczekać się przesyłki z szamponem, tym bardziej, że we wszystkich przeze mnie lubianych szamponach widziałam już dno, w planie miałam zmianę na coś zupełnie nowego, bo co jak co, ale szampony zmieniam jak rękawiczki. 
Służy to moim włosom, jeśli zbyt długo używam jednego, włosy chyba się nudzą, protestują, nawet strajkują, słowem, nie chcą być takie, jak ja chcę, żeby były.




Już wiadomość, że Sylveco wprowadziło do swojej oferty szampon, była dla mnie interesująca. 
Fakt, że to szampon pszeniczno-owsiany, dodatkowo kuszący, bo nazwa jak nic, kojarzy mi się ze swojską naturą, ekologią w czystej postaci, po prostu zdrową pielęgnacją dla włosów. 
Śliczna ta nazwa, niby taka dosłowna, bez fajerwerków, wszędobylskiej angielszczyzny, a mi od razu przywodzi na myśl, gorące słońce, łany złocących się zbóż, taki nasz polski, ludyczny krajobraz.

Jako naturalna blondynka, co prawda bez złotego kłosa, bo włosy mam bezustannie krótkie, wpisuję się w te sielskie klimaty idealnie, więc i szampon musiał się wpisać w moje.

No i się wpisał. Bardzo go polubiłam, za łagodność, miły zapach i oczywiście za podstawową i zarazem główną funkcję, za bardzo dobre mycie włosów.



Nie mam specjalnych kłopotów z doborem szamponów bo włosy mam zdrowe, w dobrej kondycji. 
Zasłużyłam sobie na to odstawieniem kilka lat temu farby, zresztą blond, więc wiadomo morderczej dla włosów, zaprzestaniem suszenia włosów suszarką, to znaczy, bez przesady, czasem zdarza mi się używać tej  piekielnej dyszy z gorącym nawiewem, ale robię to sporadycznie, w "wyjściowych" sytuacjach, a na co dzień myję włosy wieczorem i daję im po prostu spokojnie wyschnąć.

Od szamponu oczekuję takiej pielęgnacji, by moje włosy po umyciu były lśniące, lekkie, puszyste, ale nie napuszone, dobrze by sprawiały wrażenie bardziej gęstych niż są naprawdę. 

I Sylveco mi to daje. 

Bardzo fajnie jedwabiste w dotyku, mile przesypujące się przez palce, znacie to uczucie jak dłoń włoży się we włosy, a one mile poddają się i układają tak, jak się chce.
Nie ma tu żadnego przyklapnięcia, łatwo jest włosy tak, nazwijmy to, unieść, jak chcę, to trochę potargać, wiecie, krótkie włosy lubią gdy fryzura powstaje po kilku ruchach dłonią.



Dosyć dziwny jest ten szampon w kwestii samego procesu mycia i pienienia się.
Z reguły, ponieważ moje włosy się nie przetłuszczają, nie używam w nadmiarze lakierów i tym podobnych wspomagaczy, a myję je co dzień, dwa, wystarcza mi najczęściej jednokrotne nałożenie szamponu.
W przypadku tego pszeniczno-owsianego, pierwsze mycie to zupełny brak piany, wyraźnie muszę nałożyć szampon ponownie, wtedy tworzy się śliczna pianka, ale też inna niż w przytłaczającej większości szamponów, bo taka mięciutka, drobniutka, delikatna, jakby bez tych pęcherzyków powietrza, tylko bardziej przylegająca do włosa. Producent nazywa ten szampon balsamem i faktycznie coś w tym jest.

Bardzo mi to odpowiada, bardzo miłe uczucie, aż chce się tę piankę dłużej potrzymać (i tak robię) na włosach, czuję takie ukojenie, uspokojenie, mam wrażenie, że przy okazji regeneruję skórę głowy i włosy.Szampon nie jest zbyt gęsty, ale też nie wodnisty, dobrze nakłada się go na dłoń, z której absolutnie nie spływa, właściwie bezbarwny, no, może doszukać się w nim można delikatnej, bardzo słomkowej barwy.


Jeszcze kilka słów o butelce, która skrywa szampon, strasznie się rozpisałam więc króciutko, zresztą widzicie na zdjęciach, butelka jest wygodna, estetyczna.

 Bardzo ciemno brązowy plastik wizualnie przypomina szkło, a ja mam wrażenie, że stylistyka ma przywodzić na myśl stary, aptekarski pojemnik na mikstury.


Zamknięcie takie na zatrzask, aplikacja odpowiednio przemyślana, słowem Sylveco zadbało, żeby stworzyć szampon ze wszech miar udany i bezsprzecznie warty polecenia, co też z niekłamaną przyjemnością czynię.

Polecam, wypróbujcie, bo szampon pszeniczno-owsiany jest warty grzechu i tych 20 zł, które kosztuje 300ml.



 Teraz jeszcze na moment wpadnijcie do Mojej Bardzo Kobiecej Galerii.
Dzisiaj cztery obrazy artystycznego i małżeńskiego teamu malarzy z Rosji, Igora Kozlovskiego i Mariny Sharapowej.





Pozdrawiam
Margaretka


48 komentarzy:

  1. również często zmieniam szampony i ten bym chętnie przetestowała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na razie jestem bardzo zadowolona z niego, to moim zdaniem jeden z fajniejszych szamponów

      Usuń
  2. Mam zasadę by na szampon z silniejszym detergentem nie wydawac więcej niż 7 złoty :) Obrazy są przepiękne, dopiero teraz obejrzałam wszystkie z "galerii" i wiele z chęcią powiesiłabym sobie na ścianie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, że nie jest on tani, zważywszy, że i wydajność nie jest zbyt imponująca, ale wynagradzają to inne duże "plusy dodatnie"

      Usuń
  3. Bardzo lubię ten szampon, na pewno kupie ponownie :) włosy są doczyszczone, lekkie i jedyne co mi trochę przeszkadza, to że bez odzywki mocno się plączą :/, ale generalnie moc plusów przeważa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na plątanie się włosów nie narzekam, nie zauważyłam takiego efektu, ale pewnie to też zasługa moich, dosyć krótkich włosów

      Usuń
  4. Wypróbuję oba szampony Sylveco, jak uporam się ze swoimi dotychczasowymi zapasami :) Bardzo mnie zainteresowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też kusi ta druga wersja szamponu Sylveco :)

      Usuń
  5. Co 2 tygodnie mam inny szampon :) chciałabym wreszcie trafić na idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi sporo szamponów pasuje, nie wiem co miałby zdziałać ideał :)

      Usuń
    2. Przede wszystkim sprawić, żeby włosy pachniały cały dzień hmmm truskawkami ;) Szalona ja!

      Usuń
    3. Mam ich gazetkę, a w niej masę przepisów na peelingi :)

      Usuń
  6. Nigdy o nim nie słyszałam, może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wiedziałam, że sylveco produkuje produkty do włosów! :) Fajny ten szampon, ale wolałabym po prostu odżywkę, bo szampon ma myć po prostu i stawiam na te tańsze. Za to odżywka może być droższa, bo ma szansę podziałać trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przy tym szamponie zrezygnowałam z odżywki, lubię włosy po umyciu nim, za jakiś czas nałożę sobie tylko znowu maskę :)

      Usuń
  8. Rewelacyjny szampon, moje wlosy go kochaja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też uważam, że to jeden z lepszych jakie miałam

      Usuń
  9. Bardzo dobrze mi się czytało i koniecznie muszę spróbować ten szampon, firma jeszcze mi nieznana, ale jak wpadnie w oczy gdzieś w drogerii muszę się zapoznać z kosmetykami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co wiem, wcale nie tak trudno spotkać ich produkty w mydlarniach, mniejszych drogeriach :)

      Usuń
  10. Mam chęć i ja wypróbować ten szampon :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Your blog is amazing!!
    want to follow each other?
    If yes, follow me and let me no on my blog so I can follow you back :)

    www.shaunasharp.com

    OdpowiedzUsuń
  12. cieszę się, miło mi, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedyś, po tym jak przeczytałam u Ciebie o kremie rokitnikowym musiałam go wypróbować, i okazało się że to był strzał w dziesiątkę, używam już drugie opakowanie i pewnie jeszcze kupię następne
    ten szampon też mnie kusi, choć nie powiem, trochę drogi
    buziaczki kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, tani nie jest, to już zależy jaką sumkę może człowiek wydać na szampon, bo to tylko szampon, ma dobrze myć :)
      buźka, cieszę się, że krem rokitnikowy się sprawdził

      Usuń
  14. Jak na razie nie jest mi potrzebny taki szampon :>


    endrie-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja wciąż szukam tego swojego Naj , chciałabym żeby jednocześnie odżywiał ale nie obciążał i przetłuszczał , kto wie może sprawdzi się u mnie właśnie ten :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten absolutnie nie obciąża, dla mnie też to dyskwalifikacja,

      Usuń
  16. jest super!!!!
    ♥ ♥ ♥
    całusy z Gdyni:*
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  17. Z SYLVECO miałam jedynie pomadkę ochronną,która pomimo niezbyt atrakcyjnego zapachu - sprawowała się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  18. lubię sylveco ale nie miałam jeszcze ich kosmetyków do włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie mają dwa produkty do włosów i to od niedawna :)

      Usuń
  19. Sztuka przemawia do mnie chyba bardziej niźli ten szampon, więc pozwól, że skomentuję tylko te dzieła: cudowne.
    ♡ blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że znalazłaś tu coś dla siebie :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Magda, masz rację, jak ja trafię na jakąś promocję tych szamponów pewnie się zaopatrzę :)

      Usuń
  21. wypróbuję oba szampony Sylveco jak uporam się ze swoimi dotychczasowymi zapasami ;) baaardzo mnie zainteresowały ;) pooozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie używam chyba takich produktów :)

    endrie-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz slyszę o tej marce! Jestem w kwestii kosmetykow mocno do tyłu.... ale te twoje kobiety sa cudne!

    OdpowiedzUsuń
  24. Recenzja bardzo rozbudowana, podoba mi się to :) Obrazy cudowne, zwłaszcza ten z piękną złotą suknią. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  25. Szukam recenzji pomadki z peelingiem tej firmy i trafiłam tutaj :) fajny blog:) Mam ten szampon i na pewno kupię następny. Nie plącze włosów, dokładnie myje i fajnie się pieni. Jeśli chodzi o odżywkę to zauważyłam, że po tym szamponie nie muszę jej dawać, bo włosy się elegancko rozczesują i są fajnie miękkie i puszyste. I jeszcze jedno! mniej się elektryzują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie używam przy tym szamponie odżywki, lubię włosy po nim, są takie jak chcę, miękkie i dobrze poddają się przeczesywaniu dłonią i palcami, bardzo mi to odpowiada :)

      Usuń
  26. Używałam tego szamponu i na początku nieco mnie rozczarował, gdyż faktycznie nie pieni się zbytnio i trochę plącze włosy. Ma za to bardzo przyjemny zapach i jest wydajny. Co dla mnie najważniejsze, nie uczula mnie i nie powoduje swędzenia skóry głowy, co odczuwam po użyciu większości szamponów, nawet naturalnych (np. Lavera) . Z chęcią wrócę do niego, ale wcześniej mam zamiar wypróbować balsam do włosów, też Sylveco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja pierwszy raz po pierwszym umyciu (nałożeniu szamponu) byłam w szoku, zupełny brak piany, teraz już wiem, że tak ma być, dopiero drugie mycie to cudna pianka, uwielbiam ten szampon, za wszystko, tak jak piszesz też za łagodność :)

      Usuń
  27. Czytając twoją opinie miałam bardzo podobne odczucia. Początkowo przeraził mnie ten bark piany, ale teraz nuczyłam się, że najlepiej po nałożeniu produktu, namoczyć włosy raz jeszcze i wtedy pojawia się gęsta piana:) moje włosy po umyciu tym szamponem są tak miekkie, że nie wymagają nakładania dodatkowym odżywek:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.