Obserwatorzy

poniedziałek, 2 września 2013

Olejek NUXE Huile Prodigieuse OR, cała jestem w skowronkach złotych

Hej Dziewczyny!  


Zamiast rozbudowanego wstępu, który wprowadziłby Was 
złoto-jesienne klimaty, stety czy niestety czekające, kurka wodna (żeby nie było, że przeklinam),  lada moment, 
moja własna, prywatna twórczość poetycka, lotów przyzwoitych, choć nie oszałamiająco wysokich:


Idzie już ruda, obcasem stuka
Kasztanem w dłoni do drzwi mi puka
W długiej sukience szeleszczą liście
Perfumy dymem jej pachną mgliście
Witaj w mym domu, ma panno złota
Upchniemy w kącie kałuże, błota
Bądź trzy miesiące pod moim dachem
Lecz nie romansuj z deszczem - swym gachem
Nie chodź na randki z  wiatrem szalonym
No, możesz tylko z słonkiem przymglonym
U mnie ciast, ciastek sto kilo zjemy
Jakie chcesz smaki, chodź, upieczemy
Słodko nam będzie panno jesienna

Chodź już, już wieczór, już jesteś senna.

Teraz gładko przechodzę, do równie złotego, cudownie podkreślającego letnią opaleniznę olejku NUXE, który dostałam do testów i bez którego już wiem, że nie chciałabym dalej egzystować.







Zacznę od tego, że jest to spory przebój na kosmetycznych rynkach Europy, dużo dobrego o nim wiedziałam, marzył mi się niezwykle mocno, kusił od dawna, choć jak to zwykle bywa, wiecznie były jakieś ważniejsze i bardziej nieodzowne kosmetykowe zakupy.
Ten suchy olejek (nazwa "suchy" doskonale oddaje jego cudną właściwość - skóra po nałożeniu olejku błyskawicznie przestaje być lepka, tłusta, słowem nie grozi nam żadne klejenie się i lśnienie połyskiem  tłustej makreli, lśnimy tylko roziskrzoną urodą naszej skóry.


Drobinki złota, 95% składników naturalnych, kompozycja 6 szlachetnych olejków roślinnych (z ogórecznika, dziurawca, słodkich migdałów, kamelii, orzechów laskowych i orzechów makadamia) oraz witaminę E , brak konserwantów, to zalety, obok których nie da się przejść obojętnie, przynajmniej na mnie to robi wrażenie, a na mojej skórze daje efekt, który od razu się kocha.





Koniecznie muszę napisać też o zapachu, jak to jest zawsze u NUXE, zapach i tu jest bardzo mocną stroną, niezwykle elegancki, dyskretny, taki skończenie perfumiarski, więc dający wiele przyjemności podczas stosowania olejku, po prostu klasyczna Francja-elegancja zaklęta w złotym cudeńku.

W założeniu ten olejek może być również używany do pielęgnacji i rozświetlania włosów.
W moim przypadku bardzo mało z tej możliwości korzystam. Efekty u mnie są prawie, że niewidoczne, pewnie to dlatego, że mój popielaty blond nie jest optymalnym kolorem dla odbijania się złotych drobinek, wyobrażam sobie, że ciemnowłose dziewczyny będą bardziej zadowolone z tej możliwości użycia olejku. 
Natomiast nawilżenie i dodanie włosom jedwabistości i u mnie jest całkiem, całkiem.




Pewnie jesienią i zimą nie odstawię go gdzieś w ustronne zacisze, mam w planie nie pozbawiać mojej skóry tak udanego przyjaciela, już nie potrafię robiąc się na bóstwo, pominąć choć muśnięcia skóry tym złoteńkiem.

SKŁAD:
ISOPROPYL ISOSTEARATE*, MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL*, DICAPRYLYL ETHER*, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE*, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL*, CORYLUS AVELLANA (HAZEL) SEED OIL*, MICA*, CAMELLIA OLEIFERA SEED OIL*, SILICA, PARFUM/FRAGRANCE, TOCOPHEROL*, CI 77891/TITANIUM DIOXIDE*, BORAGO OFFICINALIS SEED OIL*, OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL*, CI 77491/IRON OXIDES*, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL*, ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF EXTRACT*, HYPERICUM PERFORATUM FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT*, SOLANUM LYCOPERSICUM (TOMATO) FRUIT/LEAF/STEM EXTRACT*, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRONELLOL, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL, LIMONENE, LINALOOL [N1006/E].

* Pochodzenia naturalnego

Cena za buteleczkę 50ml około 50 zł, setkę można kupić za około 70 zł.

I jeszcze jedno, ten olejek jest niesamowicie wydajny, używam go już przeszło miesiąc, zupełnie często, a zużycie jest minimalne, oj, długo się nim będę mogła cieszyć.

Cudny do pielęgnacji, do wygładzania, do nawilżania, do roziskrzania, DO KOCHANIA! 

Teraz czas na moją Bardzo Kobiecą Galerię.
 Dzisiaj koniecznie coś w klimatach złota, a tu światło gra niemałą rolę. 
Popatrzcie na urokliwe obrazy pochodzącego z Kanady malarza, Denisa Nolet'a.








Pozdrawiam
Margaretka