Obserwatorzy

środa, 13 stycznia 2016

La Luxe, czyli ceny luksusowo łagodne, a cechy luksusowo godne I część





Dzisiaj mam w planie pokazać Wam garść kosmetyków kolorowych. Udało się mi je dostać dzięki wygranej w zabawie na fajcebookowym fanpage'u La Luxe.

Marka La Luxe na pewno niejednej  z Was jest już znana, bo o ile udało mi się dobrze ustalić, za moment stuknie jej roczek od czasu, jak jest dostępna w Polsce.
Ta francuska marka ma niezły adres - mieści się przy chyba najbardziej reprezentacyjnej paryskiej alei; Avenue des Champs-Élysées. 
U nas zawędrowała prawie że pod przysłowiowe strzechy, gości między innymi na półkach Biedronki i Lidla. 
Trafiłam na informację, że szafy z kosmetykami do make - up'u La Luxe są na razie w niektórych Lidlach. 
Biorąc pod uwagę wspólny adres z Eveline, podejrzewam że to jakaś bliska rodzina - może siostrzyce?





W przypadku La Luxe producent założył sobie, że przy całkiem przyzwoitej jakości kosmetyków nie przesadzi i nie będzie szalał z drenowaniem naszych kieszeni.
Przyglądając się z bliska kilku kosmetykom La Luxe nie mogę powiedzieć, a nazwa chciałaby sugerować, że oto mamy tu do czynienia z jakimiś luksusami, ale na pewno mogę powiedzieć, że z porządnymi, solidnymi, o zadowalającej mnie jakości.



Myślę, że krótki przegląd czas już zacząć, piszę krótki, bo cieszę się tymi kosmetykowymi cudeńkami od niedawna, więc nie wszystko jeszcze poznałam tak jak bym chciała. 
W dzisiejszym poście znajdzie się część.
 Te, o których sporo już mogę powiedzieć. Pozostałym kosmetykom muszę jeszcze dać trochę czasu na bliższą znajomość.



Tusz i kredkę do oczu dostałam w fajnym zestawie, ale pewnie w sklepach są sprzedawane osobno.

Tusz La Luxe Volume Lash Definer




Tusz polubiłam od pierwszego nałożenia na rzęsy. Świetna, niespecjalnie duża, a więc precyzyjna szczoteczka dociera idealnie tam, gdzie chcę by dotarła. Co dla mnie bardzo ważne, nie mazia grubo rzęs tuszem, raczej trzeba trochę popracować, ale za to rzęsy są wyraźnie wydłużone, a o jakiś grudkach czy sklejeniu nie ma tu mowy.
Jeśli byśmy oko przez moment potraktowały jak okno, to dzięki fioletowemu tuszowi  La Luxe mamy go w długich, lekkich firankach, a nie w grubych, ciężkich zasłonach.
Ponoć ma w swoim składzie składniki aktywne, które wzmacniają i odbudowują nasze rzęsy, ale to stwierdzę po jakim dłuższym czasie.
Ładna, nasycona czerń, żadnego kruszenia się w ciągu dnia, to kolejne plusy. Całkiem fajnie się zmywa.
Cena tuszu około 11 - 12 zł. 


Kredka z temperówką też jest niczego sobie. 



Ani zbyt miękka, ani za twarda, u mnie dobrze radzi sobie u nasady dolnych rzęs, nie rozmazuje się jeśli tego nie chcę, ale jeśli chcę, ładnie poddaje się roztarciu przez gąbkową pacynkę.
Zwróćcie uwagę na temperówkę wkomponowaną w zatyczkę na kredkę - super patent, bo temperówkę którą mam luzem wiecznie szukam w czeluściach moich makijażowych utensylii.



Szminka La Luxe Colour Instant nr 707




Pomadka w ładnym odcieniu pomarańczu. To niby dosyć trudny kolor, ale ten odcień nie dosyć, że absolutnie nie daje zębom żółtawych tonów (co niestety zdarza się w takich rudo - pomarańczowych kolorach), to jeszcze nie jest zbyt nachalny, powiedziałabym raczej pomimo intensywności jest zadziwiająco spokojny.
Bardzo odpowiada mi lekko matowe wykończenie. Ten efekt ładnie optycznie powiększa usta, czyni je bardziej pełnymi.
Szminka jest przyjemnie kremowa, a masło aloesowe zawarte w jej składzie ładnie wygładza i nawilża skórę ust.
Nie zjada się zbytnio, nie wysusza, naprawdę udana bestia.



Róż, La Luxe Satin Blush nr 03



Super, z nazwy brzoskwinia, ale taka gdzie odcienie różowe pięknie zgrały się i wymieszały z pomarańczowymi dając kolor twarzowy, dosyć ciepły. Róż jest bardzo aksamitny w efekcie, leciutko rozświetlający, ale nie ma tu żadnych błyszczących drobinek, więc jest świetny do całodziennego, naturalnego makijażu. Dobrze nakłada się go pędzlem, ma optymalne nasycenie, bo ładnie konturuje, ale nie robi z nas pisanki czy malowanej lali.
Wygodne, estetyczne opakowanie z dosyć sporą powierzchnią różu - dobrze się nakłada pędzlem.


Puder matujący La Luxe, mineralny w kamieniu nr 31




Tu za dużo nie napiszę, bo z pudrami matami nie całkiem mi po drodze, wolę takie z efektem rozświetlenia.
To co mogę powiedzieć, to że ten nie robi z twarzy maski, jest na tyle transparentny i jedwabisty, że fajnie kryje, a przy tym dobrze wtapia się w skórę. Wypróbowałam jego moc nakładając go tylko na bazę w postaci kremu nawilżającego i muszę przyznać, że spisał się dobrze. Ładnie wyrównał koloryt, delikatnie skorygował niedostatki skóry.
Uważam, że niespecjalnie udało się opakowanie. Niby w swojej prostocie wygodne i bardzo lekkie, ale nie radzę mieć go przy sobie w torebce. Nie domyka się za dobrze i myślę, że nie trzeba za bardzo się wysilić, żeby otworzyło się i zasypało pudrem wszystko i wszędzie. Jedyny sposób, który nas uratuje, to zafundować pudrowi jakieś ubranko.

Zostało mi jeszcze kilka kosmetykowych pyszności La Luxe do poplotkowania o nich.  Mam je jeszcze nie całkiem przetestowane, ale nawet  gdyby było inaczej i tak co za dużo to nie zdrowo, zasnęłybyście mi tu ja susły, więc pewnie zajmę się nimi w jakiejś nieodległej przyszłości.

Wpadło Wam coś w oko? 

P.S.
tutaj dalsza część recenzji

Pozdrawiam

Margaretka


49 komentarzy:

  1. te lakiery wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze ich nie próbowałam, na pewno zacznę od czerni, teraz mam na pazurkach czarny mat, a ten La Luxe jest klasyczny, błyszczący :)

      Usuń
  2. Opakowania faktycznie są strasznie podobne do kosmetyków Eveline. Fajnie, że mają w ofercie puder mineralny, z pewnością wiele kobiet lubiących matową skórę zainteresuje tym produktem. Najważniejsze, że Tobie się kosmetyki sprawdzają i jesteś zadowolona. Miło tak czasem potestować jakieś nowości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że kosmetyki są bardzo podobne, ale tu są chyba sporo niższe ceny :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. tak, z tego co porównywałam, kilka rzeczy się prawie że dubluje, ale ceny inne :)

      Usuń
    2. ale no faktycznie podobne do eveline; D

      Usuń
  4. Kosmetyki wyglądają na ciekawe, ale masz tego. Jak będę w Biedrze popatrzę, coś sobie chyba kupię. Pomadka by mi się zdała, tylko popatrzę na coś w brązowawej czerwieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też myślę o jakimś takim odcieniu, a może coś z beży - nudziaków ?

      Usuń
  5. jeszcze ich nie próbowałam, na pewno zacznę od czerni, teraz mam na pazurkach czarny mat, a ten La Luxe jest klasyczny, błyszczący :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę takiej wygranej :) Super kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że to ten sam producent co Eveline, bo ich kremy i serum do rąk to jeden i ten sam produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie firma stawia na dwie marki, to zresztą żaden ewenement w dzisiejszych czasach, różny klient, różne ceny, pewnie i inna strategia marketingowa :)

      Usuń
  8. Ciekawa jestem jak ocenisz odżywkę do rzęs, mam tę z Eveline, a widzę, że jest podobna.
    Tusz muszę wypróbować ))
    całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tusz polecam, ja jestem zadowolona, a co do odżywki już zaczęłam używać.
      Zachwyca mnie jej efekt na rzęsach kiedy nakładam ją pod tusz, mega wydłużenie.
      A co do działania regenerującego i naprawczego, muszę trochę jeszcze poczekać, na razie i na noc i na dzień nakładam :)

      Usuń
    2. Przymierzałam się do odżywki z Eveline, ale jeśli ta będzie fajna i tańsza, to może trzeba kupić tę.

      Usuń
  9. Piękna szminka, idealnie pomarańczowy odcień - intensywny, ale nie agresywny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pierwszym momencie myślałam, że będzie zbyt intensywna, na ustach okazała się optymalna :)

      Usuń
  10. Szminka mnie najbardziej zainteresowała. Muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie tą Biedronką :D Muszę się przyjrzeć kosmetykom przy następnych zakupach! Osobiście uwielbiam luksus w rozsądnych cenach... dlatego też kocham zakupy w SH :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, bez nietuzinkowych zdobyczy w SH życie byłoby beznadziejnie przewidywalne, no bo w końcu co za sztuka trafić na jakiś rarytas w sieciówkach :)

      Usuń
    2. Właśnie! Zwłaszcza, że tysiące innych osób na taką rzecz z sieciówki trafiły już wcześniej ;) A SH to inna bajka :)

      Usuń
  11. Świetna NAGRODA - tusz do rzęs zwrócił moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. aż dziwne, bo pozostałe ich kosmetyki nie mogą wstydzić się swoich opakowań, a tu wyraźna wtopa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie, kopia kosmetyków Eveline, albo to tylko Nasze złudzenie ;) Z chęcią bym lakier,ów wypróbowałą ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tusz bym z checia wyprobowala ;) tani i wydaje sie fajny ;) oraz szminka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo fajna jest też odżywka do rzęs, ale o tym będzie w kolejnej odsłonie :)

      Usuń
  15. Ojoj ile tu dobroci :-D
    Szminka piękna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dostałam przesyłkę też byłam w szoku, naprawdę się postarali :)

      Usuń
  16. Czekam na Twoją opinie na temat odżywki do rzęs;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama jestem ciekawa efektów, na razie, po tygodniu stosowania trudno coś rzec :)

      Usuń
  17. Nie miałam jeszcze produktów tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na nie trafisz, polecam pomyśleć o jakiś małych zakupach :_

      Usuń
  18. Bardzo fajny odcień szminki,jestem też ciekawa pudru matującego ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. kusisz, kusisz... jednak dzielnie się opieram, przynajmniej póki nie uszczuplę zapasów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo w życiu trzeba być dzielnym,i w kwestii kuszących kosmetyków jak najbardziej :)

      Usuń
  20. Nie miałam jeszcze niczego z La Luxe, ale wpadła mi w oko ta pomarańczowa pomadka :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiem Ci, że byłam wczoraj w Lidlu i półeczki z tymi kosmetykami były prawie całkowicie puste! Ależ ta marka musi się cieszyć powodzeniem :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się jeszcze nie dorwałam do takiej szafy, pewnie coś bym dobrała, szczególnie jasne, pastelowe lakiery mnie kuszą, a widziałam, że oferta La Luxe jest całkiem, całkiem :)

      Usuń
  22. 58 year old Environmental Specialist Glennie McGeever, hailing from Gravenhurst enjoys watching movies like Conan the Barbarian and Cycling. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Contour. zobacz tutaj teraz

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.