Ostatnio zaglądał do nas ten oto Sarenek. Chłopczyk to na pewno, jeszcze młodzieniec i ryzykant niezły, podchodzi pod sam taras i z uporem maniaka robił nam jeszcze do niedawna za kosiarkę.
Do niedawna, bo od trzech dni po młodej trawce ani słychu, ani dychu.
Teraz sarny znowu mają dietę, śnieg zasypał dokładnie wszystko. Niby to Święta Wielkanocne, więc pełną gębą wiosenne, ale jak spojrzę za okna to coś tu nie gra.
Sarenek wyraźnie zdegustowany, miało być już tak fajnie, pewnie mama sarenka obiecywała mu, że teraz trawki i listków będzie po kokardę.
Moje fiołki chyba nie patrzą za okno, mądrale, czują w kościach, że wiosny czas już jest i kwitną jeden za drugim.
W domu wszystkie kąty w świątecznych klimatach, kurki, ptaszki zajęły swoje miejsca i czekają na wielkanocne dni.
Ja na razie głównie w kuchni, niby nie szaleję zbytnio, ale jak to zwykle bywa, pasztety i mazurki nie chcą się zrobić same, wiec zajęcia własne mam zorganizowane do późnego wieczora.
Kochani i Kochane!
Ślicznych, wiosennych (?) i zdrowych
Świąt Wielkiej Nocy
życzy
Margaretka
Wspaniałych Świąt kochana:))
OdpowiedzUsuńGosiu, dziękuję ślicznie :)
UsuńŚliczna sarenka i ozdoby :) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na rozdanie z paletką Zoevy Naturally Yours :)
Wesołych, Kochana :)
UsuńSamiec sarny to koziołek - jest piękny! :) Uwielbiam takie obserwacje i Twoje relacje foto :)
OdpowiedzUsuńKoziołek, kozioł, masz rację, ale my nazywamy go "sarenkiem", to już nasz stary, dobry znajomy :)
Usuńtaki zarcik aury!
OdpowiedzUsuńpsikus :)
Usuńjuż nie pierwszy raz tak jest, Kochana... W Wigilię było cieplej ;). Niestety. Chciałoby się wiosny, a dziś u nas sypało gradem. Mimo to, wesołych świąt :*
OdpowiedzUsuńchyba dwa lata temu też tak było, całuski i wesołych :)
UsuńCudowny sarenek! To takie wdzięczne zwierzątka się wydają. :)
OdpowiedzUsuńUdanego pichcenia i miłych świąt! :)
Czasem zagląda do nas dwójka, trójka saren, może mama, ciotka naszego młodzika?
UsuńŚnieg i Wielkanoc nie powinny "współistniec" - przynajmniej w jednym czasie. Na szczescie (poki co) u mnie slonce ;) wesołych Świąt. Pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj u mnie też już bywały przebłyski słońca, śnieg jednak dalej ma się całkiem dobrze.
UsuńWesołych Kochana :)
Prawie, jak wiosna :)) prawie.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych :)
właśnie to prawie robi jednak różnicę, ale błękitnego nieba już coraz więcej :)
Usuńjaki boski jelonek <3 Ktoś tu widzę kocha fiołki - u mnie zawsze kwitły jak szalone ;)
OdpowiedzUsuńrok temu urzekła mnie uroda fiołków,wyraźnie mam fioła na ich punkcie, teraz ogranicza mnie tylko miejsce - niestety parapety nie są z gumy :)
UsuńPogoda w KWIETNIU robi Nam niesamowitego psikusa - jest nieznośna!
OdpowiedzUsuń