Motto
Nad głową mi sikorka wśród obłoków bujała
I cała w pretensjach dziarsko się zżymała.
- Przecież to strasznie straszne, idzie sroga zima
- A ziarna i słoniny jak nie było, tak ni ma.
Hej Moje Drogie!
Dzisiejszy post piszę ze szczególną przyjemnością.
Oczywiście, to że spotykam się z Wami, to dla mnie zawsze frajda, ale ten post jest nie tylko dla Was, jest też dla ptaków.
Okoliczności są specjalne, wyjątkowe, zimowo - ptasie, karmnikowo - pomocowe, słowem zaczynam sezon na dokarmianie ptaszyn małych, ptaszków wcale nie większych i ptaków całkiem okazałych, dziko i wolno żyjących, wkoło nas latających.
Wiosną i latem, a nawet jesienią mają się jak w raju, zimą czas na nasz ruch.
Sama dotąd nie byłam ideałem w tym temacie. Owszem, wiecznie obiecywałam sobie, że kupię porządny karmnik, ale na obiecankach się kończyło i jakieś przypadkowe ziarna lub okruchy bułki wysypywałam jak człowiek pierwotny prosto na parapet, zdarzało mi się podzielić kawałkiem słoniny i na sznureczku wywiesić go gdzieś wśród gałęzi drzew, pewnie, że lepsze to niż nic, ale za dużo z siebie nie dawałam. Z zazdrością zaglądałam do ogrodów, gdzie dumnie i bardzo kusząco wisiały sobie profesjonalne kule z karmą dla ptaków, smakowite, przyrządzone profesjonalnie, ze składników, które im służą i pewnie nie raz, nie dwa, ratują życie. W duchu było mi wstyd, że idę po linii najmniejszego opory i sumiennie obiecałam sobie, że poprawię się i też zafunduję tym skrzydlatym maleństwom trochę jedzonkowego luksusu.
W ogrodzie na śliwie wisi już jedna ptasia pyza, To na dobry początek, na przyzwyczajenie, na zachęcenie.
Czasem wpada też sójka, sikorki wtedy siedzą w oddali jak trusie i udają, że ich wcale nie ma.
A to już regularna zima, teraz taka porcja ziarna jest naprawdę na wagę złota.
Dziewczyny, Kochane, przyłączycie się? Nie dajcie się namawiać! Działajmy moje Panie.
Nad głową mi sikorka wśród obłoków bujała
I cała w pretensjach dziarsko się zżymała.
- Przecież to strasznie straszne, idzie sroga zima
- A ziarna i słoniny jak nie było, tak ni ma.
Hej Moje Drogie!
Dzisiejszy post piszę ze szczególną przyjemnością.
Oczywiście, to że spotykam się z Wami, to dla mnie zawsze frajda, ale ten post jest nie tylko dla Was, jest też dla ptaków.
Okoliczności są specjalne, wyjątkowe, zimowo - ptasie, karmnikowo - pomocowe, słowem zaczynam sezon na dokarmianie ptaszyn małych, ptaszków wcale nie większych i ptaków całkiem okazałych, dziko i wolno żyjących, wkoło nas latających.
Wiosną i latem, a nawet jesienią mają się jak w raju, zimą czas na nasz ruch.
Niby zimy jeszcze na szczęście nie ma, dziobate towarzystwo praktycznie może znaleźć dla siebie to i owo, ale niech się pierzaste bestie uczą, że u mnie na pomoc w znalezieniu strawy będą mogły liczyć.
Śniegiem walnie z nagła, żarełko przykryje biała pierzynka, a moja stołówka, ba, knajpa "Margaretka i Przyjaciele" (bez podsłuchów, tylko z podglądaniem, bo to przyjemność wielka patrzeć, jak ptasi biesiadnicy sobie ucztują), czynna będzie 24 godz na dobę.
Śniegiem walnie z nagła, żarełko przykryje biała pierzynka, a moja stołówka, ba, knajpa "Margaretka i Przyjaciele" (bez podsłuchów, tylko z podglądaniem, bo to przyjemność wielka patrzeć, jak ptasi biesiadnicy sobie ucztują), czynna będzie 24 godz na dobę.
Wszystko to dzięki sklepowi Iglaco.com, od którego dostałam zapas karmy dla ptaków, oczywiście nie za darmo.
W zamian dostałam propozycję nie do odrzucenia, zadanie wcale nie karkołomne, a na pewno pożyteczne; muszę Was, Moje Drogie namówić na przyłączenie się do akcji pamiętania, dokarmiania, czasem i rozpieszczania naszych małych, skrzydlatych przyjaciół w zimowy czas.
W zamian dostałam propozycję nie do odrzucenia, zadanie wcale nie karkołomne, a na pewno pożyteczne; muszę Was, Moje Drogie namówić na przyłączenie się do akcji pamiętania, dokarmiania, czasem i rozpieszczania naszych małych, skrzydlatych przyjaciół w zimowy czas.
W sklepie Iglaco.com zrobić można zakupy bardzo smakowite. Gdyby ptaszki, którym chcemy pomóc mogły przemówić ludzkim głosem, pewnie namawiałyby nas gorąco. Ptasie pyzy, laski orzechowe, bardzo wypasiony bałwanek karmowy, tylko od nas zależy co zafundujemy pierzastym maluchom.
Teraz mam zapas wypasu i "moje" ptaszki też będą jadły smakołyki, choć nie ukrywam, że i na sercu mi jakoś tak lepiej, kiedy pomyślę, że jakiejś skrzydlatej istotce może uratuję życie i pomogę przetrwać najgorszy czas.
Mąż Osobisty dostał zadanie zrobienia karmnika, jak już działać z sercem, to i stołówka niech będzie piękna i wygodna, Teraz hand made jest w cenie, a ptasi goście pewnie docenią skomplikowaną i wysublimowaną architekturę, w końcu nie tylko żarciem i człowiek i ptak żyje. Na razie karmnik jest w trakcie prac budowlanych, mam nadzieję, że zima nie zastanie mojego ślubnego w połowie roboty, bo sikorki, wróbelki i gile mu tego nie wybaczą, nie wspomnę już o mnie.
W ogrodzie na śliwie wisi już jedna ptasia pyza, To na dobry początek, na przyzwyczajenie, na zachęcenie.
Zaczęło się już podglądanie, to niemożliwe jakie te małe bestie robią sztuki i figury.
Czasem wpada też sójka, sikorki wtedy siedzą w oddali jak trusie i udają, że ich wcale nie ma.
A to już regularna zima, teraz taka porcja ziarna jest naprawdę na wagę złota.
Dziewczyny, Kochane, przyłączycie się? Nie dajcie się namawiać! Działajmy moje Panie.
Pozdrawiam
Margaretka
U mnie dzisiaj słońce i prawie wiosna, ale jak trzeba to też pomagam :)
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj też bardzo słonecznie, aż się nie chce wierzyć, że to połowa listopada :)
UsuńKarmnik dla ptaszków już mam na drzewie :-) Też co roku dokarmiamy ptaszki, szczególnie zimną porą :-)
OdpowiedzUsuńja mam w planie żeby karmnik stanął na barierce tarasu tak żeby można było z okna podglądać całe zajadające towarzystwo :)
UsuńMoja babcia na balkonie każdej zimy wywiesza kawał słoniny i wysypuje skwarki i okruchy dla ptaków. Zawsze jest u nas mnóstwo sikorek :-)
OdpowiedzUsuńja ze słoniną tak zrobiłam w zeszłą zimę, widziałam czasem jakiegoś malucha siedzącego na niej i zadającego :)
UsuńPewnie że odpowiadam na apel, ptaszki będą mogły na mnie liczyć, dzieciaki zresztą tego zawsze pilnują, buziaczki ))
OdpowiedzUsuńna dzieci zawsze można liczyć, pamiętam jak byłam mała to też dużo więcej dawałam z siebie w tej kwestii :)
UsuńWstyd się przyznać, ale jak byłam w podstawówce(jestem z epoki przedgimnazjalnej), to co rok dokarmiałam ptaki. Ba, nawet robiłam sama karmniki, a teraz jakoś to zaniedbałam :/
OdpowiedzUsuńJa miałam tak samo, byłam wtedy bardzo przykładnym młodym człowiekiem pomagającym ptakom :)
UsuńJa mam duży taras w mieszkaniu, więc też muszę o tym pomyśleć.
OdpowiedzUsuńi będziesz miała fajny ptasi teatr do podglądania :)
UsuńJa w zimę kładę jedzenie dla ptaków w karmniku ;)
OdpowiedzUsuńMoże weźmiesz udział w konkursie organizowanym z Oasap? Do wygrania płaszczyk/narzutka :) http://marysiaofficialblog.blogspot.com/2014/11/konkurs-z-oasap.html
też tak w tym roku zrobię, a co :)
UsuńSuper, że tak dbasz o ptaki ;-)
OdpowiedzUsuńha, ha, nie wiem czy dbam, po prostu chcę pomóc :)
UsuńJa też pomagam, na parapecie żebym mogła je obserwować :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, obserwowanie to niezła przyjemność, też chcę coś tak wymyślić, żeby karmnik był przymocowany do barierki na tarasie tuż przed oknem :)
UsuńMuszę kupić bałwanka i powiesić gdzieś wśród gałęzi, kapitalny :_)
OdpowiedzUsuńoj, tak, bałwanek ma swój urok, ciekawe co powiedzą sikorki :)
UsuńBałwanek rewelacyjny :). Właśnie odebraliśmy paczkę z zimową karmą od iglaco.
Usuńsuper,
Usuńciekawa jestem, na ile mojej karmy mi wystarczy, pierwsza pyza na śliwie już maleńka, sikorki nawet w deszczu podjadają ziarna :)
My też zawsze dokarmiamy :-))) Karmiki i takie kule wiszą na drzewach w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
u mnie w tę zimę też tak będzie :)
Usuńto ważne żeby pomagać ptaszkom :) byle zawsze mogły liczyć że coś znajdą :)
OdpowiedzUsuńmasz rację, trzeba być konsekwentnym, mam nadzieję, że ja ich nie zawiodę :)
UsuńŚwietna akcjia . Ja juz w październiku dawałam sikorkom słoneczniki z własnej hodowli.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w przyszłym roku też będę miała w ogrodzie słoneczniki, też ziarna schowam dla ptaków :)
UsuńGdy mieszkałam jeszcze z rodzicami, za życia mamy, dokarmiałyśmy ptaki zimą. Miałyśmy na balkonie karmnik i codziennie wrzucałyśmy im tam pyszne i zdrowe jedzonko. A w lecie ustawiałyśmy w zacienionym miejscu szklaną miskę z wodą, aby mogły się napić i wypluskać.
OdpowiedzUsuńa teraz też działasz?
UsuńPodoba mi się Twój post, ja też pomagam ptakom, warto o tym przypominać, że zimą jesteśmy im potrzebni.
OdpowiedzUsuńładna seria zdjęć z sikorką. Pozdrawiam
oj, warto, a nawet trzeba,:)
UsuńBo wszystkim zwierzątkom trzeba pomagać ;D
OdpowiedzUsuńMagda, Ty to rozumiesz bez słów :)
UsuńTen bałwanek świetny.
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuńmoje serducho się cieszy jak widzę takie posty :) JEsteś wielka
OdpowiedzUsuńa jak ja widzę taki komentarz, to dziób mi się uśmiecha od ucha do ucha, dzięki Łukasz :)
Usuńco roku dokarmiamy ptaki, aż dziw bierze jak sporo przylatuje ich na niewielki balkon w blokowisku :)
OdpowiedzUsuńprzejrzę ofertę sklepu, Synek namawia mnie na zakup bałwanka - pięknie się prezentuje!
całusy dla Małego, pamiętam, że jak byłam dzieckiem to też chciałam robić i robiłam dla ptaków znacznie więcej niż teraz :)
UsuńBardzo mi się podoba taki wpis :) Sama często dokarmiam zwierzęta, szczególnie bezdomne koty i psy, ale dla ptaszków też zawsze coś znajdę :)
OdpowiedzUsuńu mnie dokarmianie trwa w najlepsze, już trzecia kula się kończy, sikorki wpadają często i gęsto, czekam jeszcze na gila, na razie czerwonych kubraków brak :)
Usuńsuper, ja zawsze na parapecie mam jedzonko dla ptaszków.
OdpowiedzUsuńależ wspaniałe zapasy! jako miłośniczka awifauny, zwłaszcza tej części śpiewającej i malutkiej, zawsze organizuję ptasią stołówkę (z pomocą domowników, która jest nieodzowna). Kulki lepię sama, a do (wysłużonego już niestety) karmnika podsypuję nasionka:) zimą w stołówce zawsze tłoczno:D
OdpowiedzUsuńZ chęcią pooglądam czasem u Ciebie zdjęcia skrzydlatych gości knajpki:D
coraz bardziej maluchy się do nas przyzwyczajają więc i o zdjęcia coraz łatwiej. Czekam na odwiedziny innych gatunków, może gile zaglądną :)
Usuń