Obserwatorzy

piątek, 23 stycznia 2015

Szaro, buro.... więc szamamy żeby się melancholijnie nie snuło

Witam moje Śliczne!

Nie wiem jak Wy, ale ja za chwilę wpadnę w jakiś dół. I to ogromny, ciemny, pochmurny i bez sensu. Ileż można znosić taką pogodę, ni to zima, ni nie wiadomo co, mgły się snują, słońce zapomina do nas wpadać choć na chwilę, nawet śnieg chyba nie wie, że zima jest od tego, żeby trochę nam sypnąć, a niech mu już będzie, nawet w oczy, policzki wyszczypać, nos odmrozić.
No i łażę z tego wszystkiego co chwilę do kuchni, w garach działam, żeby to i owo na poprawę nastroju upichcić.


Właśnie zrobiłam trochę gołąbków, nie żeby brzuchy i boki rosły ale, żeby smakowitego co nieco popodjadać.



Wolę do gołąbków kupować włoską kapustę, łatwość dzielenia jej na pojedyncze liście jest bezcenna, a i smakowo (ta charakterystyczna goryczka (!))  myślę, że włoska zasługuje na częstsze zainteresowanie.




 Do farszu użyłam ryżu, mięsa mielonego z łopatki i moich własnoręcznie zbieranych latem grzybów, zamrożonych i teraz na świeżo usmażonych z cebulką.


 Teraz już zawinięte gołąbki lądują w garze, dodaję wodę, kostkę rosołową i sporo keczupu i pasty paprykowej, przyprawy i pod przykryciem godzinkę sobie pyrkają. Jeszcze lepsze są zapieczone w piekarniku, ja akurat tym razem do piekarnika wrzuciłam szarlotkę.



Jak ktoś gołębie lubi tylko w parkach i na ulicach, proszę bardzo, zapraszam na ruskie pierogi:



Jeszcze deser, smakowita szarlotka. Łasuchom polecam zrobić taką wersję, kalorii kupa, ale smak doskonały.
Kruche ciasto, smażone jabłka z pomarańczami i dynią hokaido oraz warstwa z budyniu waniliowego. 



Kochane, a co u Was dzisiaj kuchnia podaje? 
Lubicie smuteczki i doły zajadać niczym Kubuś Puchatek miodkiem zgryzy wszelakie ?

W tych dzisiejszych zmaganiach towarzyszyła mi Wiedźmina, choć jej samej do łasucha wiele brakuje, ba, grymaśnica i niejadek z niej pierwsza klasa, ale zajęcia kulinarne fascynują ją nieziemsko. 




Pozdrawiam weekendowo
Margaretka

34 komentarze:

  1. Uduszę !!!!
    Jaka się głodna zrobiłam przez CIEBIE!! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to zapraszam na małe co nieco, ale bez duszenia :)

      Usuń
    2. Dawno nie jadłam, więc ja też:)

      Usuń
  2. Śliczny kotek ! ;)
    Narobiłaś mi ochotę na pierogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, ja uwielbiam pierogi, a od czasu jak opanowałam do perfekcji robienie ciasta często teraz są u mnie takie i siakie :)

      Usuń
  3. ale wyżerka, wpadam do Ciebie na jedzonko!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, nie obiecuj tylko wpadaj, pogadamy o naszym hand made,

      Usuń
  4. Ja też mam dość tej pogody. Wpadłam w zły nastrój i niestety skończyło się to dla mnie chorobą. Jak to mówią co na duszy to i na ciele. Nawet pomysłów nie mam na gotowanie i chęci też nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak, marna kondycja psychiczna od razu odbija się na zdrowiu fizycznym, skąd ja to znam, ja wtedy nawet na siłę szukam czegoś co mnie pochłonie, ale dobrze się mówi, gorzej z wykonaniem tego :)

      Usuń
  5. No i narobiłaś mi ochoty na pichcenie, a gołąbki to już dawno za mną chodzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się staram robić gołąbki tak raz na miesiąc, wszyscy w domu lubią, więc nie mam wyjścia :)

      Usuń
  6. Smacznego <3
    Super blog . perfekto <3
    Obserwacja za obserwacje na blogu ? Zacznij kochana a napewno sie odwdzięczę tylko poinformuj <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zjadłabym, zwłaszcza gołąbki ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzisz, jest cały gar, więc zapraszam do mnie w góry :)

      Usuń
  8. Strasznie dawno nie robiłam żadnych gołąbków!

    Świetnie wyglądają z tą kapustą! Chyba wiem, co zrobię w weekend na obiad(y)! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. same przysmaki! :)
    ja golabki gotuje na parze z kapusta pekinska- ide na latwizne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, takiej wersji nie znałam, też muszą być ciekawe :)

      Usuń
  10. Też już mam dosyć tej "zimy", ja już chcę WIOSNY!
    A te przysmaki, sama nie wiem co bym chciała, gołąbki i pierogi - mniam, mniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marudziłam marudziłam i wreszcie sypnęło, za wiosną też już tęsknię, ale śnieg to niech trochę popada :)

      Usuń
  11. i u mnie wielbią gołąbki we włoskiej kapuście - takie w zwykłej już nie mają racji bytu ;) zapiekam je w piekarniku, jakoś bardziej nam podchodzą niż duszone :)
    co do pogody masz rację, i mnie ona osłabia... za tydzień ferie a tu nawet na narty nie ma gdzie wyskoczyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, takie pieczone w piekarniku są najlepsze :)

      Usuń
  12. Same pyszności! Od dawna mam ochotę na gołąbki, muszę się w końcu zebrać i zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bym zjadla golabki mojej babci ale poki co to musze zadowolic sie pierogami z Piotra i Pawla:) swoja droga ze szpinakiem sa mega dobre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przestałam kupować gotowce, no chyba że mam wyjątkowego lenia,
      tylko że u mnie wszyscy zjadają tyle pierogów, że taki obiad to prawie ruina finansowa, ha, ha :)

      Usuń
  14. Lubię gołąbki, ale z grzybkami nigdy nie jadłam. No chyba, że sos grzybowy się liczy ;) Mama też zawsze robi z kapustą włoską.

    OdpowiedzUsuń
  15. A u Ciebie jak zawsze - SMACZNIE i zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak za gołąbkami nie przepadam, to w twoim wydaniu chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach jak ja lubię szarlotkę, ale w klasycznym wydaniu - kruche ciasto, smażone jabłka, kruche ciasto i cukier puder. Pychotka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gołąbki wyglądają wyśmienicie. Mało tego za chwil kilka będę degustował bardzo podobną formę ich podaniam. Mam nadzieję, że będą równie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie pyszności :) Już dawno nie jadłam gołąbków :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojacie ojacie ile pyszności! O.o Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.