Hej Dziewczyny!
Dzisiaj bohaterem mojego postu jest ten oto osobnik do zadań różnych, głównie specjalnych.
Krem PILARIX marki Lefrosch to dermokosmetyk, możemy się w niego zaopatrzyć tylko w aptekach.
Ma za zadanie zmniejszać i likwidować rogowacenie skóry i działać regenerująco, kojąco i przeciwzapalnie.
Skład ciekawy i obiecujący: mocznik, kwas salicylowy, panthenol, alantoina i masło shea.
Byłam ciekawa tego kremu, sławę ma on już niezłą, zwłaszcza jako lekarstwo na łagodzenie podrażnień po depilacji.
Ja miałam dla niego inne zadanie, choć nie powiem, jako pomoc, w moim wypadku w goleniu tu i tam, też go wypróbowałam.
Rzeczywiście jest fajny, delikatnie łagodzi skórę, nie robią się po jego użyciu żadne zaczerwienione punkciki.
Ja chciałam sprawdzić Pilarix na moich dłoniach.
Mam, niestety mocno wrażliwą skórę na wewnętrznej stronie dłoni, często kontakt z jakimś płynem, proszkiem kończy się u mnie mocnym podrażnieniem, swędzeniem, a później taką drobną wysypką. Szukam lekarstwa na to, na razie bez efektu. Ten krem też mi się niestety nie do końca sprawdził. To znaczy minimalnie skrócił cały cykl podrażnienia, może odrobinę zmniejszył ilość i wielkość krostek na dłoniach, ale generalnie w tym wypadku nie poradził sobie, jak podrażnię skórę na dłoniach to wysypka i tak mi się robi.
Natomiast świetnie krem spisał się jako likwidator szorstkiej skóry na łokciach. Ja, osoba regularnie pielęgnująca skórę, również łokci, nie miałam dla niego zbytniej pracy do wykonania, choć kilkanaście posmarowań łokci tym kremem doprowadziło mi skórę w tych miejscach omalże do ideału, zrobiła się doskonale mięciutka, jak, nie powiem, przysłowiowa pupcia niemowlaka.
Za to u mojego Ślubnego już Pilarix musiał się trochę wysilić. I też efekt bardzo dobry. Mąż sięga teraz po krem często, bardzo mu spasował, widzę, że lubi Pilarix i często używa, właściwie mogę napisać, że krem został przez niego zaanektowany.
Nie omieszkałam też przetestować ten krem jako mazidełko do pielęgnacji stóp. Wszak producent poleca go do zapobiegania rogowaceniu naskórka, a przecież gdzie jak gdzie, ale na stopach skóra ma te tendencje.
Powiem tak, moim zdaniem jest dobry, ale ja i tak wolę dobre kremy-balsamy specjalnie przeznaczone dla stóp. W Pilarixie, w wypadku pielęgnacji stóp brakuje mi całego tego zapachowo - konsystencyjnego anturażu, który lubię sobie fundować. Działa dobrze, ale, no właśnie, frajdy z używania ja nie mam.
Bo jest ten krem taki wybitnie apteczny, nawet byłabym go w stanie nazwać maścią, zapach w porządku, trochę wyczuwam tu jakieś bardziej lekarstwowe nuty, choć miłe, nie drażniące.
Konsystencja bardzo mocna, ścisła, dosyć tłusta, ale na skórze nie pozostawia tłustej warstwy, dobrze się wchłania, czytałam, że niektórym osobom się roluje, ja kompletnie nie zauważyłam takiej przypadłości Pilarixu, u mnie rolowanie nigdy się nie zdarzyło.
Krem Pilarix dostałam do wypróbowania dzięki testerskiej akcji zorganizowanej przez Michała na jego blogu "Twoje źródło urody"
Michał bardzo często organizuje takie akcje, lubię do niego zaglądać, ma się rozumieć, nie tylko z tego powodu, ciekawie u niego, rzeczowo, a i spojrzenie na kosmetyki męskim okiem dla mnie jest zawsze interesujące.
Teraz jeszcze na chwil kilka zapraszam do Mojej Bardzo Kobiecej Galerii.
Dzisiaj obrazy chińskiego malarza, Xing Jianjian'a, popatrzcie, piękne, delikatne i w bardzo zwiewnych klimatach.
Dzisiaj bohaterem mojego postu jest ten oto osobnik do zadań różnych, głównie specjalnych.
Krem PILARIX marki Lefrosch to dermokosmetyk, możemy się w niego zaopatrzyć tylko w aptekach.
Ma za zadanie zmniejszać i likwidować rogowacenie skóry i działać regenerująco, kojąco i przeciwzapalnie.
Skład ciekawy i obiecujący: mocznik, kwas salicylowy, panthenol, alantoina i masło shea.
Byłam ciekawa tego kremu, sławę ma on już niezłą, zwłaszcza jako lekarstwo na łagodzenie podrażnień po depilacji.
Ja miałam dla niego inne zadanie, choć nie powiem, jako pomoc, w moim wypadku w goleniu tu i tam, też go wypróbowałam.
Rzeczywiście jest fajny, delikatnie łagodzi skórę, nie robią się po jego użyciu żadne zaczerwienione punkciki.
Ja chciałam sprawdzić Pilarix na moich dłoniach.
Mam, niestety mocno wrażliwą skórę na wewnętrznej stronie dłoni, często kontakt z jakimś płynem, proszkiem kończy się u mnie mocnym podrażnieniem, swędzeniem, a później taką drobną wysypką. Szukam lekarstwa na to, na razie bez efektu. Ten krem też mi się niestety nie do końca sprawdził. To znaczy minimalnie skrócił cały cykl podrażnienia, może odrobinę zmniejszył ilość i wielkość krostek na dłoniach, ale generalnie w tym wypadku nie poradził sobie, jak podrażnię skórę na dłoniach to wysypka i tak mi się robi.
Natomiast świetnie krem spisał się jako likwidator szorstkiej skóry na łokciach. Ja, osoba regularnie pielęgnująca skórę, również łokci, nie miałam dla niego zbytniej pracy do wykonania, choć kilkanaście posmarowań łokci tym kremem doprowadziło mi skórę w tych miejscach omalże do ideału, zrobiła się doskonale mięciutka, jak, nie powiem, przysłowiowa pupcia niemowlaka.
Za to u mojego Ślubnego już Pilarix musiał się trochę wysilić. I też efekt bardzo dobry. Mąż sięga teraz po krem często, bardzo mu spasował, widzę, że lubi Pilarix i często używa, właściwie mogę napisać, że krem został przez niego zaanektowany.
Nie omieszkałam też przetestować ten krem jako mazidełko do pielęgnacji stóp. Wszak producent poleca go do zapobiegania rogowaceniu naskórka, a przecież gdzie jak gdzie, ale na stopach skóra ma te tendencje.
Powiem tak, moim zdaniem jest dobry, ale ja i tak wolę dobre kremy-balsamy specjalnie przeznaczone dla stóp. W Pilarixie, w wypadku pielęgnacji stóp brakuje mi całego tego zapachowo - konsystencyjnego anturażu, który lubię sobie fundować. Działa dobrze, ale, no właśnie, frajdy z używania ja nie mam.
Bo jest ten krem taki wybitnie apteczny, nawet byłabym go w stanie nazwać maścią, zapach w porządku, trochę wyczuwam tu jakieś bardziej lekarstwowe nuty, choć miłe, nie drażniące.
Konsystencja bardzo mocna, ścisła, dosyć tłusta, ale na skórze nie pozostawia tłustej warstwy, dobrze się wchłania, czytałam, że niektórym osobom się roluje, ja kompletnie nie zauważyłam takiej przypadłości Pilarixu, u mnie rolowanie nigdy się nie zdarzyło.
Krem Pilarix dostałam do wypróbowania dzięki testerskiej akcji zorganizowanej przez Michała na jego blogu "Twoje źródło urody"
Michał bardzo często organizuje takie akcje, lubię do niego zaglądać, ma się rozumieć, nie tylko z tego powodu, ciekawie u niego, rzeczowo, a i spojrzenie na kosmetyki męskim okiem dla mnie jest zawsze interesujące.
Teraz jeszcze na chwil kilka zapraszam do Mojej Bardzo Kobiecej Galerii.
Dzisiaj obrazy chińskiego malarza, Xing Jianjian'a, popatrzcie, piękne, delikatne i w bardzo zwiewnych klimatach.
Pozdrawiam
Margaretka
Słyszałam o tym kremie, że niezły, przyjaciółka leczy nim skórę na nogach bo ma bardzo brzydką po depilowaniu.
OdpowiedzUsuńdla mnie po goleniu nóg jest świetny :)
UsuńZnam doskonale ten krem.Stosowałam go po opalaniu.Dobrze koił i nawilżał skórę.
OdpowiedzUsuńo, widzisz, nie pomyślałam o tym, a ja uwielbiam się opalać :)
UsuńObrazy są zachwycające:))
OdpowiedzUsuńteż mi się bardzo, bardzo podobają :)
Usuńciekawy blog;) Co powiesz na wspolna obserwacje?:)
OdpowiedzUsuńshootingdiamonds.blogspot.com
Pozdrawiam:)
zaraz do Ciebie zaglądnę :)
UsuńMiałam ten krem, myślałam, że pomoże mi w uporaniu się z krostami po depilacji i wrastającymi włoskami, ale u mnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńniestety, jedne dziewczyny go chwalą, inne nie :)
Usuńmam go i faktycznie bardzo chwalę sobie jego działanie na łokcie , ale nawet nie wiedziałam że łagodzi też skórę po depilacji :P muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie !
a ja tu od Katarzyny dowiedziałam się, że i po opalaniu dobrze się sprawdza,
UsuńNigdy wcześniej nie miałam styczności z tą firmą i jej produktami - może kiedyś uda mi się,to zmienić :)
OdpowiedzUsuńmnie też się wydaje, że dotąd nigdy nie miałam niczego z Lefrosch :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńoh obrazy przepiękne, delikatne i inspirujące :) kremu nie znałam wcześniej, ale zdecydowanie wolę ładnie pachnące drogeryjne mazidła, niż te apteczne produkty ;)
OdpowiedzUsuńja się przekonałam, że czasem warto mieć dobry dermokosmetyk, one rzeczywiście świetnie pielęgnują skórę, mają lepsze składy, mniej dodatków zapachowych i innych polepszaczy :)
Usuńteż nie mam serca do takich kremów, wolę jak coś jest ładnie opakowane i pachnie, no chyba, że traktować to jako coś co ma leczyć, wtedy taki krem jest konieczny :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, te lecznicze kremy czasem są niezastąpione :)
UsuńDziewczyny, to nie jest krem który ma dawać przyjemność, on na przykład u mnie zlikwidował kłopoty z zapaleniem okołomieszkowym na nogach, do kłopotów z podrażnieniem po depilacji jest idealny.
OdpowiedzUsuńsłyszałam dużo dobrego właśnie o tym działaniu Pilarixu :)
Usuńdobrze wiedzieć :)
UsuńTen krem chyba dałyby radę z moimi stopami, szukam wszystkiego co zmiękcza i łagodzi zrogowacenia.
OdpowiedzUsuńon dobrze zmiękcza, może spokojnie służyć jako krem do stóp :)
Usuńw takim razie będę o nim pamiętać i gdy wykończę to co mam rozejrzę się za tym kremem
Usuńchyba skuszę się na krem.. będę częściej zaglądać
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Odpowiedź u mnie.. Na pewno się odwdzięczę
http://livka-livs.blogspot.com/
zaraz do Ciebie zaglądnę :)
UsuńPilarix obecny jest w mojej kosmetyczce od dawna i bardzo sobie cenię jego właściwości :) Świetny, wielozadaniowy produkt.
OdpowiedzUsuńu mnie pewnie też stanie się częstym bywalcem, szczególnie, że więcej domowników z niego lubi korzystać :)
UsuńMi ten kremik dziś pani w drogerii natura proponowała,jest w promocji za 7,99 ;)
OdpowiedzUsuńoj, to chyba faktycznie bardzo dobra cena, regularnie kosztuje chyba z 20 zł?
UsuńSpotykam się z tym kremem już na kolejnym blogu i zaczynam mieć na niego ochotę
OdpowiedzUsuńmusze przyznac, ze zachwycilam sie jego obrazami !
OdpowiedzUsuńsubtelne, kobiece..nie narzucajace sie..ideal ♥
Zapraszam: gertrama.blogspot.com
obserwujemy? odp u mnie ;*
zupełnie nie znam tej marki...
OdpowiedzUsuńgaleria dziś przecudna!
Równiez testowałem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam krem pilarix, pomógł mi z suchymi łokciami i ramionami! Jednak miałam tubkę jeszcze w innej szacie graficznej ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!