Pamiętacie mój dywan?
Ten robiony przeze mnie w pocie czoła i prawie że ze zrolowanym mózgiem, bo zwijając tyle kłębków wełny czasami miałam wrażenie, że skręci mi się wszystko i wszędzie.
Pisałam o nim tutaj i tutaj.
Teraz się śmieję, ale gdyby nie efekty pewnie nie brałabym się za kolejny.
Obiecałam Młodej, więc nie miałam wyjścia, kolejne dziesiąt godzin spędzonych wśród wełnianych swetrów, już spilingowanych, skurczonych, sfilcowanych, albo po prostu takich, na które nie chciało się już spojrzeć nawet najbardziej życzliwym okiem, ale żyję, a moje dzieło jest już na swoim miejscu.
Znajomi pomogli w zaopatrzeniu, mogłam więc trochę poszaleć w kolorach,
Wyszedł całkiem, całkiem, Młoda jest zachwycona, koty jeszcze bardziej, bo sprezentowałam im mięciutką i milutką matę do sparingów. Założę się, iż są pewne, że to specjalnie dla nich.
Jeśli już piszę o naszych kotach to spieszę donieść, że mają się świetnie. To znaczy, my tak myślimy i mamy nadzieję, że one też mają takie zdanie. Choć kto wie co w tych cwanych łebkach siedzi.
Obie, Daszeńka i Wiedźmina wyrosły i wydoroślały, choć głuptasy i rozkoszniaki z nich dalej, że aż miło. O tym jak powiększyła się nam rodzina pisałam tutaj.
Pamiętacie jak bałam się czy kiedykolwiek zaprzyjaźnią się z dziewczynami - suniami.
Wszystko się ułożyło, Emma i kotki trzymają sztamę. Niestety w międzyczasie odeszła od nas Nela. Słuszny wiek i cukrzyca zrobiły swoje. Pożegnaliśmy ją w maju.
Emma została sama. Jako jedyny teraz w naszym domu dzielny reprezentant psiego rodu, daje radę (ha, ha, takie skojarzenie), pilnowanie łazikowania po półkach i ladach w kuchni, mordowania pazurami foteli i sof, wszystko teraz na jej chwackiej, mądrej głowie.
Nie może pojąć jak można tak się zachowywać, włazić tam gdzie włazić się nie powinno, szczególnie do wszelkich przyniesionych właśnie kartonów, toreb, nawet małych woreczków foliowych, gmerać wśród choinkowych błyskotek, wyjadać z jej miski i w ogóle myśleć, że jest się pępkiem świata.
Pozdrawiam
Margaretka
Ten dywan to dzieło sztuki, wymaga tyle pracy i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńZwierzyniec masz cudowny.
bardzo się cieszę, Twoje słowa to miód na moje serce :)
UsuńOj praca nad takim dywanem uczy samozaparcia i spokoju. I faktycznie jak się widzi później efekty to stwierdza się, że warto było się tak postarać, a jeszcze jak inni doceniają to już tylko dopełnienie wszystkiego. :)
OdpowiedzUsuńwłaściwie to też taki dobry odstresowujący środek bez ubocznych skutków, jeszcze w dodatku można być dumnym z siebie :)
UsuńTrzeba lubić takie prace manualne, bo w przeciwnym razie jednak zdenerwowanie nieuniknione. Cieszę się, że twórczo się odstresowujesz.:)
Usuńlubię, chociaż bez przesady, czasem nie mogę się zabrać za jakąś "dłubankę" dosyć długo :)
UsuńEmma to ma dopiero zadanie! A co do dywanu - podziwiam za cierpliwosc :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, Emma czasem uwija się jak w ukropie, wydaje jej się, że nauczy maluchy jakiś dobrych manier, ale wiadomo....
UsuńPozdrowienia dla kociary! Dywan mega cudny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, też kociara :)
Kociaro, witam i też pozdrawiam :)
UsuńNo, no, jesteś wielka, świetny dywan, też chcę taki :)
OdpowiedzUsuńEmma ma co robić, takie dwa kajtki na pewno dobrze jej dają w kość, całuski Margaretka
dzięki, super że Ci się podoba,
UsuńEmma jest chyba jednak zadowolona, w końcu nie każdy pies ma dwa swoje koty :)
całuski moja droga :)
Usuńtaki dywanik robi wrażenie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwszyscy którzy go widzieli na żywca - chwalili, a ja puchnę wśród tych komplementów :)
Usuńgenialne masz te kociaki ;D
OdpowiedzUsuńdzięki, są kochane :)
UsuńŚwietny zwierzyniec, współczuję Emmie, a dywan, nie mam słów, boski :)
OdpowiedzUsuńteż jej czasem współczuję, choć Emma je uwielbia (szczególnie podgryzać i kochać tak mocno, że aż przyduszać >)
UsuńPrzepiękny jest ten dywan :) Widać, że kotom się podoba. Słodko się wylegują :)
OdpowiedzUsuńa jak zaciągają pazurkami, bestie jedne :)
UsuńDYWAN niezwykle oryginalny :)
OdpowiedzUsuńjedyny w swoim rodzaju :)
UsuńSłodkie futra <3 Dywan zupełnie nie w moim stylu, ale bardzo oryginalny trzeba przyznać.
OdpowiedzUsuńbo to styl, któremu inne style mogą tylko zazdrościć :)
UsuńWow, I love the nice nail polishes :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńdywan jest świetny :-)
OdpowiedzUsuńdzięki, :)
Usuń