Hej Dziewczyny!
No to można rzec, że święta były, ale się skończyły.
Jestem jeszcze ciut na zwolnionych obrotach, błogie lenistwo wciąż trzyma mnie dzielnie w swoich objęciach.
Nie chcę dudrać i narzekać, ale tęsknota za ciepłym, wiosennym wietrzykiem zaczyna być dołująca, a tu poprawy na razie ani widu ani słychu.
Wklejam garść zdjęć okołoświątecznych, bo ta Wielkanoc była, mam nadzieję, że niepowtarzalna, jeszcze chyba naszym wnukom będziemy opowiadały jak to w 2013 roku zima się zawzięła i ani myślała ustąpić miejsca wiośnie.
Taki widok za oknem przywitał nas w wielkanocny poranek.
Poniedziałek wielkanocny, przynajmniej słońce przypomniało sobie, że ma się dobrze i wciąż jeszcze żyje.
Na szczęście moje świąteczne przyjemności nie ograniczyły się tylko do bardzo wydajnego powiększania sobie obwodu w biodrach podczas, swoją drogą, przemiłych spotkań rodzinnych.
Dosłownie "połknęłam" świetną książkę, "Katarzyna Wielka, gra o władzę" Ewy Stachniak.
Niby biografia, ale w wersji bardzo lekkiej, bardzo kobiecej, czasy dwóch caryc; Elżbiety i Katarzyny Wielkiej podglądane są trochę przez dziurkę od klucza.
Pełno tu spisków, koterii, donoszonych i niedonoszonych ciąż wagi państwowej, zdrad i wierności w imię lepszej pozycji na carskim dworze, są, a jakże kochanki i kochankowie, następcy tronu wcale z nie całkiem prawego łoża, słowem jak to zwykle bywa, czym "większy świat" tym większa obłuda i bagno.
Ta powieść zaczyna się przybyciem młodej, 14-letniej Katarzyny (wtedy jeszcze Zofii) na carski dwór jako kandydatki na żonę dla następcy tronu, późniejszego cara Piotra III.
Wszystko opowiada nam młoda, pochodząca z Polski dwórka, która przedziwnym zrządzeniem losu staje się całkiem sprawnym i zaufanym szpiegiem.
500 stron gry o tron między dwiema silnymi kobietami kończy się zdobyciem go przez Katarzynę, autorka ma w planach dalsze części biografii tej carycy, ja czekam już z niecierpliwością, bo czyta się to jak dobry kryminał.
Pozdrawiam
Margaretka
Książka zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNawet na Boże Narodzenie nie było takiego śniegu jak teraz, ale mam nadzieję że wiosna już nie karze na siebie czekać
OdpowiedzUsuńi wygląda, że jeszcze każe poczekać :)
Usuńfajne zdjęcia; )
OdpowiedzUsuńtak bardzo ładną mieliśmy Wielkanoc :) zimową :D :D książkę bym z chęcią przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńniezapomnianą :)
UsuńChętnie bym przeczytała, zwłąszcza, że czytam teraz Rosję Jonathana Dimbleby'ego, która notabene mocno polecam!
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać :)
Usuńwidzę że wszędzie zima na całego tej Wielkanocy :D
OdpowiedzUsuńAle gdzie jest Emma?
OdpowiedzUsuńa gdzieś sprawdzała miękkość śniegu, ona jedna jest szczęśliwa, że tak biało znowu :)
UsuńŚwietny mix ciast.
OdpowiedzUsuńa jaki pyszniutki, uwielbiam ciasta :)
Usuńzajaczek jest po prost genialny ;) i ten kubełek z jajeczkami... swieta swieta i juz po swietach :(
OdpowiedzUsuńAle zimowo:)
OdpowiedzUsuń