Hej Moje Drogie
Coś u mnie ostatnio bardzo prozdrowotnie, ale jak tu nie poświęcić postu tym nasionkom.
Zdrowe to jak diabli, z dostępnością coraz lepiej, a i urozmaicanie diety mnie przynajmniej nie tylko bawi, ale i cieszy.
Wapnia mają te maleństwa tak dużo, że mleko tylko z zazdrością może na nie zerkać, ilości żelaza na pewno zazdrości im zzieleniały szpinak, a otręby przegrywają z nimi walkę o mistrzostwo w ilości błonnika.
Aztekowie, którym przypisuje się stosowanie w swoim jadłospisie nasion chia jako pierwszym, traktowali je jako podstawę posiłków, uważali, że wyraźnie poprawiają kondycję fizyczną i psychiczną, co więcej, bystrość umysłu podbijają na maksa, a to dla mnie cecha kluczowa.
Bystry umysł, to jest to, zgadzacie się? Dowiedziono, że chia poprawia funkcjonowanie mózgu, szybkość kojarzenia i koncentrację, ma też pomagać w depresjach.
Jeśli tak, to i w chandrach i jesiennych smuteczkach też pomoże, dla mnie bomba, bo spadki nastrojów lubią dopaść i moje skromne jestestwo, a moje szare komórki o niczym innym wtedy nie myślą jak tylko o totalnym nicnierobieniu.
Oczywiście to też niezłe źródło kwasów tłuszczowych omega-3, pomaga podwyższać "dobry" cholesterol HDL, chia są korzystne dla utrzymania dobrego poziomu cukru we krwi.
Nasionka świetnie i bardzo prosto komponują się z wieloma daniami, więc ja dodaję je tu i tam, nie żałując ani sobie, ani domownikom.
Zajadam chia z jogurtem naturalny, konfiturami, z musli, dorzucam łyżkę do surówek i sałatek czy do co poniektórych zup, np żurków, krupników.
Ostatnio zrobiłam gołąbki i też nie omieszkałam, poza grzybami prosto z lasu za płotem, właśnie nasiona chia dodać do farszu.
Nasionka są neutralne smakowo, więc właściwie w potrawach niewyczuwalne, tak że zupełnie nie zmieniają nam znanej dotąd potrawy.
Ja już jestem na prostej drodze do jeszcze bardziej bystrego umysłu (ha, ha), czuję jak szare komórki aż wyrywają się do działania, kojarzenia, wymyślania.
Jeśli mi tego zazdrościcie, to proponuję nie popadać w to bezproduktywne uczucie, tylko działać.
W nasiona CHIA w bardzo dobrej cenie można obkupić się tutaj, zresztą to w ogóle fajny adres do zakupów ciekawych, nietuzinkowych i zdrowych. Sklep internetowy ViVio ma ofertę naprawdę wartą uwagi, bo kupić tu można też na przykład olej marchewkowy, który nie powiem, bardzo mnie intryguje.
A Wiedźma niewzruszona tak przyziemnymi sprawami jak nasze, ludzkie, woli z uwagą godną tej sprawy kontrolować ruch mrówki co dziarsko sunie w jej stronę.
Pozdrawiam
Margaretka
Uwielbiam wszystko co pro zdrowotne. Nawet widziałam te nasionka w sklepie tylko nie wiedziałam do czego służą. Teraz juz wiem to pewnie kupię.
OdpowiedzUsuńja muszę rozglądnąć się za większą paczuszką, bo ta już mi się kończy :)
UsuńNo i właśnie się obkupię bo też lubię takie zdrowotne nowinki. Jak nie znajdę w moim ekologicznym sklepiku to kupię w sieci :)
OdpowiedzUsuńw razie czego namiary masz :)
UsuńJa też je niedawno kupiłam ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze ich nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie, mola książkowego, idealne :)
UsuńFaktycznie wyszło bardzo ciekawie i przede wszystkim zdrowo :) To coś dla mnie, nie znałam, ale rozejrzę się za nimi :)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa, taka naturalna apteczka z korzystnymi dla organizmu składnikami :)
UsuńTeż ich nie znałam, ale teraz po Twoim poście wiem, że jak trafię gdzieś to kupię.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, przypomniałaś mi, że gołąbki są na świecie, już za mną chodzą :)
uwielbiam gołąbki, co prawda bardziej jeść niż robić, ale lajf is brutal, jak nie zrobię to nie zjem :)
Usuńależ narobiłaś mi smaka na gołąbki!
OdpowiedzUsuńco do nasion - mam ostatnio fazę na pieczenie domowego chleba, więc pewnie tam bym je upychała :)
u mnie zakwas/zaczyn na chleb czeka w lodówce na pieczenie chleba, nie mogę się zabrać, a masz rację, też je do niego dodam, będą idealne :)
UsuńZ tymi nasionami nie miałam jeszcze styczności,ale kto wie - może w przyszłości skuszę się na ich zakup :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam :)
w każdym razie ja Ci je Szkatułko polecam :)
Usuńmoże się skusze?:)
OdpowiedzUsuńnie powiem, że koniecznie, ale naprawdę proponuję spróbować :)
Usuńnie znam tych nasion
OdpowiedzUsuń__________
a u mnie?
look w najmodniejszym kolorze sezonu
Mam ochotę je wypróbować!: )
OdpowiedzUsuńno proszę co za nowości smakowe ;D
OdpowiedzUsuńHmm, nawet nie wiedziałam o ich istnieniu. Wprawdzie na razie nie wiem jeszcze do czego mogłabym je użyć (nie jadam ani nie przygotowuję ani jednej potrawy z wymienionych przez Ciebie), ale może jak już wymyślę jak ich używać skuszę się na zakup :)
OdpowiedzUsuńFajne takie jako dodatek do potraw :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nimi:),na pewno wypróbuję!!!:)
OdpowiedzUsuńNie znam tych nasion, ciekawa jestem jak smakują. :P
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie jadłam tych nasion :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie mój kolejny zakup :)
OdpowiedzUsuńDrugie życie mojego bloga, nowy wygląd i recenzje zapraszam w wolnej chwili !♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/