Tak jak obiecałam, zabieram się dzisiaj za poplotkowanie o kolejnych kosmetykach z kolorówki La Luxe.
Część opisałam w poprzednim poście tutaj, a ponieważ to marka, która się dopiero przebija na rynku, więc myślę, że warto jej poświęcić co nieco uwagi.
W poprzednim poście zgodziłyśmy się, że La Luxe to młodsza(?) siostra Eveline, sporo opakowań jest tu bardzo podobnych.
La Luxe jest chyba ciut bardziej korzystna cenowo, choć nie wszystkie ceny poszczególnych kosmetyków potrafiłam znaleźć w necie, niektóre podaję orientacyjnie, tylko z jednego miejsca i być może promocyjne.
La Luxe Odżywka do paznokci 9 w 1
w Lidlu ponoć można ją kupić za około 6 zł
Tę odżywkę można używać jako podkład pod lakier, co ja właśnie ostatnio czynię, lub jako samodzielną, odbudowującą, wygładzającą i chroniącą warstwę na płytce paznokciowej.
Jeśli używamy tylko odżywki, na pazurkach mamy ładną, właściwie bezbarwną, z lekkim połyskiem warstewkę - efekt taki jaki daje rozbielony lakier bezbarwny.
Moje paznokcie są w dosyć dobrej kondycji, w dodatku nie potrafiłabym egzystować bez jakiegoś kolorku, więc u mnie na tapecie jest tylko wersja podkładowa.
Odżywka rzeczywiści wyrównuje i wygładza płytkę, co jest zdecydowanie widoczne po nałożeniu lakieru.
Już dawno żaden lakier tak ładnie mi nie lśnił i nie błyszczał jak teraz, kiedy pod lakier kładę tę odżywkę.
Producent obiecuje też regenerację, wzmocnienie i zapobieganie rozdwajaniu, nie powiem - ważna sprawa, jeszcze cenne jest też zabezpieczenie przed przebarwieniem płytki jakimś intensywnym kolorem, więc zalet ma ten maluch co niemiara.
Odżywka ma bardzo fajny, cienki pędzelek, dla mnie super, wygodny i precyzyjny.
Lakiery La Luxe moje kolory jakie są, każdy widzi.
bywają w Biedronce, cena około 5 - 7 zł
Czerwień wiadomo, klasyka, a ta, lekko koralowa z pomarańczową nutą , teraz jedyna taka w moich lakierkowych zbiorach, więc jest świetnie.
Niebieski jest ostatnio mocno lansowany, tu i tam wieszczą mu jeszcze długą obecność wśród topowych barw. Ja do błękitów, niebieskich czy granatów czuję stałą, niezmienną sympatię.
I czarny. Na ten kolor już dawno ostrzyłam sobie pazurki, uwielbiam szarości, popiele, antracyty, grafity, i mam ich sporą kolekcję. Teraz jest i głęboka, lśniąca czerń.
O ich jakości powinnam właściwie tylko piać z zachwytu.
Biorąc pod uwagę naprawdę niedużą cenę i zalety, których nie da się nie zauważyć, namawiam Was bezapelacyjnie na małe zakupy.
Pędzelek super wygodny, niewielki, i na tyle sztywny, że właściwie można zaoszczędzić sobie podczas malowania płytki, malowania też skóry tam i ówdzie (mnie się to niestety często zdarza).
La Luxe szybko schną, i stosunkowo szybko przestają być podatne na zarysowania czy odciski.
Kolory bardzo dobrze kryją, ja z reguły nakładam dwie warstwy, ale na przykład, czarny lakier na zdjęciu został nałożony tylko raz.
Dla mnie jednak bezkonkurencyjny jest tu efekt błyszczenia się lakierów. Wydaje mi się, że w tej konkurencji nie wiem czy mają dużo lepszych od siebie zawodników.
Trwałość całkiem przyzwoita.
U mnie z podkładem z odżywki, bez top coatu, w nienagannym stanie wytrzymują ze 3 dni, ja nie jestem lakieromaniaczką, lubię gdy lakier wytrzymuje z tydzień, więc najczęściej kładę jeszcze utwardzacz.
La Luxe Odżywka do rzęs
Cena odżywki około 11 - 12 zł.
To moje pierwsze spotkanie z tego typu kosmetykiem, więc nie mam skali porównawczej.
Moje rzęsy nie są niestety rzęsami marzeń; długość i gęstość jest tak przeciętna, że każda poprawa będzie dla mnie sukcesem. Na razie więc używam i zaglądam łakomym okiem czy coś drgnęło w temacie "Rzęsy jak firanki".
Odżywkę można stosować na dwa sposoby i ja z obu skrupulatnie korzystam.
Po pierwsze nakładam ją na rzęsy wieczorem po demakijażu, ale też rano, przed nałożeniem tuszu na rzęsy.
Ten drugi sposób ma jeszcze dodatkowy plus. Odżywka nie tylko dba i pielęgnuje, ale też bardzo ładnie pogrubia i przedłuża rzęsy, więc efekt bardziej wypasionych rzęs po nałożeniu tuszu jest słodko widoczny. Tusz z podkładem z odżywki zachowuje się dokładnie tak, jak ten nakładany bez niej. Nic mi się nie kruszy, ani nie znika w trakcie dnia, a dwie pieczenie przy jednym ogniu w postaci regeneracji i zwiększania objętości, musicie przyznać, są warte uwagi.
Błyszczyk La Luxe nr 11
W Lidlu w promocyjnej cenie bywa po 8 zł
Bardzo, bardzo jasny, typowy nudziak, dla bladolicych będzie świetny. Ja mam ciemną karnację, więc o jakieś dwa tony jest dla mnie za jasny. Daje dosyć ładny połysk, ale ja coś ostatnio odstawiłam błyszczyki. Ten też jednak lepi wargi, choć w kleistym aspekcie urody większości błyszczyków umieściłabym go w niskiej strefie stanów średnich.
Spotkałam się z informacją, że szafy z kosmetykami La Luxe coraz częściej można spotkać w niektórych Biedronkach i Lidlach. Widziałyście u siebie?
Ponoć często bywają mocno przetrzebione.
Pozdrawiam
Margaretka
Kolory lakierów bardzo ładne, szczególnie ten niebieski :)
OdpowiedzUsuńi właśnie ten sobie dzisiaj znowu malnę :)
UsuńJa La Luxe widziałam w biedronce. Jednak nie lubię tam zaopatrywać się w kosmetyki. Często bywają pootwierane i zmacane. Jeszcze w przypadku lakierów to przejdzie, ale odżywka do rzęs czy błyszczyk to wolę przez Internet zamówić.
OdpowiedzUsuńŁadne kolory lakierów.
nie mogę tego pojąć dlaczego producenci nie zabezpieczają opakowań właśnie np tuszy, pomadek czy błyszczyków przed takim otwieraniem, a teraz większość wszystkiego jest na samoobsłudze :)
UsuńMam ochotę na obie odżywki, jak tylko trafię na nie, kupuję, zwłaszcza przydałaby mi się ta lakierkowa ))
OdpowiedzUsuńpolecam, fajna sprawa :)
UsuńPrzydała by mi się odzywka do rzęs i Błaszczyk jest ładny,a w sumie to wszystko bym przygarnęła heh ;-)
OdpowiedzUsuńzwłaszcza, że ceny są piękne, można zaszaleć :)
Usuńmnie korcą jeszcze inne lakiery, widziałam gdzieś w necie zdjęcie z ładnymi, jasnymi, pastelowymi kolorami, ale w "mojej" Biedronce też nie ma ich szafy :)
OdpowiedzUsuńLakiery fajne, zwłaszcza ten niebieski, ale największą ochotę mam na odżywkę do paznokci. Ostatnio zauważyłam, że pazurki mi się zaczynaja zadzierać, rozdwajać :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji będziesz też zadowolona z ładniejszego wyglądu płytki paznokciowej :)
Usuńmnie wpadł oko czarny lakier ;D
OdpowiedzUsuńoj, tak, czarny to w tym towarzystwie mój faworyt :)
UsuńJa uwielbiam nudziaki - wlasnie do tych bladolicych należę :P
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię nudziaczki, mocniej maluję oczy, więc najczęściej właśnie usta robię na delikatnie :)
UsuńŚliczne lakiery *_*
OdpowiedzUsuńObserwacja za obserwację ? Ja już dodałam :D
http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/
kolorki lakierów zachwycają, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńprawda? każdy ma w sobie to coś :)
UsuńRzeczywiście opakowania podobne. Ten niebieski kolor mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńsporo opakowań jest niemal identyczna :)
UsuńBŁYSZCZYK do ust przykuł moją uwagę :) Mojej MAMIE na pewno by się spodobał :)
OdpowiedzUsuńon ma ładny, delikatny odcień, dla mnie trochę szkoda, że tak jaśniutki :)
UsuńIdentyczna odżywkę do rzęs miałam z Eveline, ale nie polubiłyśmy się. Generalnie nie znam produktów, które są na rynku znane pod marką LaLuxe, za to często spotykam niemal identyczne produkty z Eveline, a markę tę lubię.
OdpowiedzUsuńta z Eveline to chyba wcześniejsza wersja 6 w 1, ta La Luxe już 9 w 1 :)
UsuńMożliwe, nie pamiętam szczerze mówiąc, bo to było dośc dawno temu :)
UsuńMnie sie podoba ten kolorek dopaznokci - niebieski :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go a latem, przy opalonych dłoniach będzie już bosko :)
UsuńWow ten niebieski lakier jest prześliczny!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen niebieski lakier świetny!
OdpowiedzUsuńten kobaltowy lakier bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi też, zwłaszcza, że w takim odcieniu jeszcze nie miałam, mam kobalt o jakieś dwa tony ciemniejszy, ale nie wiem czy ten nie łądniejszy :)
Usuńzainteresowałaś mnie tymi lakierami - do tego piękne odcienie - niebieski jest mega;)
OdpowiedzUsuńSandicious
a widziałam jeszcze kilka świetnych kolorków, jaśniutkich, bardzo pastelowych, pomyślę o nich przed latem, bo teraz lubię jak na pazurkach jest ciemno i zdecydowanie :)
UsuńNie miałam jeszcze produktów tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie niebieski to kolor lakieru, który bym widziała u siebie :)! A czego używasz jako utrwalacza? Też nie lubię za dużo zabawy przy paznokciach dlatego idealne są dla mnie lakiery, które ten tydzień wytrzymają :)
OdpowiedzUsuńDo poprawienia kondycji rzęs polecam odżywkę Long 4 Lashes :)
Od dłuższego czasu używam top coatu Sally Hansen, w czarnej buteleczce z białą zakrętką, uważam, że bardzo fajny.
UsuńCo do tej odżywki - sporo dobrego o niej słyszałam, jak ta niczego nie zdziała muszę pomyśleć o Long4 lashes :)
Warto! Stosuję ją miesiąc i widzę różnicę :) Ba, nawet Rudobrody ją widzi :)
UsuńDzięki, muszę poszukać tego top coatu :)
no to widzę, że nie mam wyjścia, też chcę wreszcie zobaczyć moje rzęsy długie i gęste.
UsuńTen top coat na pewno bywa w Rosku :)
Ale łady ten niebieski kolor lakieru ;)
OdpowiedzUsuń