Hej Dziewczyny!
Nie mogłam sobie odmówić takiej przyjemności.
Już sama uroda dyni zmusiła mnie do tego, by zrobić wszystko, żeby chociaż jej część została ze mną dłużej.
Coraz większą frajdę sprawia mi przetworowa twórczość kulinarna, specjalnie piszę twórczość, bo lubię wymyślanie i kombinowanie, klasyczne przepisy służą mi tylko jako taki kręgosłup zasad, składniki, proporcje i pomysł na nowy smak po prostu wymyślam.
W tym przypadku też podstawowe zasady marynowania dyni połączyłam z wolną amerykanką i wierzcie mi, to się sprawdza, uzyskałam smak bardziej ciekawy, pełen fajnych, zaskakujących niuansów.
Jeśli robię przetwory, za jednym razem są to 4 - 6 słoiczki, nie żadne tam hurtowe ilości, potem mogę sięgać po przeróżne, moje własne, bez konserwantów, bez chemii, niedrogie, ale smakowite podjadajki.
Dynia lubi słodko-kwaśne klimaty, więc tę zasadę zachowałam, wyeliminowałam ocet, którego zapachu nie lubię, zastąpiłam go pieprzem cytrynowym (można też użyć octu winnego, kwasku cytrynowego lub po prostu cytryny) i dodałam sporo suszonych ziół.
A oto fotograficzny zapis kroków w przygotowywaniu mojej wersji dyni marynowanej:
Wygodniej jest dynię pokroić na mniejsze kawałki i wtedy obierać z jej dosyć twardej, skóry
Standardowo, dynię kroi się w kostkę, ja moją pokroiłam w takie grubsze frytki
Pestki oczywiście pójdą do wyprażenia na patelnię, lubię taką przegryzkę
Pokrojoną dynię wrzucamy na moment do gotującej się, osolonej wody
Po minutce wyjmujemy łyżką cedzakową
i ładujemy do słoiczków. Teraz dodaję przyprawy; lemon pepper , rozmaryn, zioła prowansalskie, suszoną pietruszkę, czosnek, kawałek kory cynamonu, goździki (co, kto lubi, tu zdajcie się na swoje ulubione przyprawy i zioła)
Zalewamy wodą, która pozostała po obgotowaniu dyni, trzeba ją osłodzić cukrem lub miodem.
Zakręcone słoiczki wędrują na 10min do pasteryzacji i gotowe.
Zauważyłam, że coraz więcej osób bawi się w robienie własnych przetworów, fajnie jest tak wymieniać się swoimi pomysłami, proszę więc, piszcie w komentarzach o swoich sposobach na takie małe co nieco.
W mojej Bardzo Kobiecej Galerii dzisiaj kabaczkowo - dyniowo- patisonowe piękności
autor Gwendolyn C. Bragg |
autor Susie Short |
Pozdrawiam
Margaretka
U mnie jak na razie papryka na tapecie, ale może i na dynię czas się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńJa to uwielbiam dynie na slodko! ;) Buziaki, zapraszam serdecznie na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńI adore pumpkin, so probably should do smth like this too))
OdpowiedzUsuńJa jestem jedną z osób, która niedawno odkryła frajdę w robieniu przetworów :)
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję uprażyć pestki na patelni - jak dotąd tylko je suszyłam.
też raczej suszę pestki, ale tym razem kaloryfery jeszcze nieczynne, a boję się, że przy takiej pogodzie jaka jest, pestki mogą się popsuć :)
Usuńcałuski
ja tez takie chce !!! i zrobie sobie:)))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdwadzieścia minut i gotowe :)
Usuńcałuski
Moja babcia ma ogromne dynie w ogrodzie, muszę jej Twój przepis pokazać :)
OdpowiedzUsuńświetne! super!
OdpowiedzUsuńDynia wygląda smakowicie:)Obrazy piękne, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńdynia nie jest moim ulubionym warzywem. pamiętam, że kiedyś znajoma zrobiła zupę dyniową chyba z aromatem waniliowym. było smakowite:)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda w słoiczkach :D
OdpowiedzUsuńciekawe jak smakuje;)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, ale jeszcze nigdy nie kupiłam dyni :) Chyba kiedyś jadłam taką dynię marynowaną przy okazji wizyty u kogoś, ale w sumie nie pamiętam smaku.
OdpowiedzUsuńCo do przetworów to rzeczywiście fajna sprawa, potem w zimę ma się namiastkę lata czy jesieni :) Ale niestety jeszcze nigdy takowych nie robiłam :) Choć planuję już któryś raz z kolei ;)
przyznam,ze dyni w sloiczkach nigdy nie jadlam,ale zupe z dyni uwielbiam,pestki rowniez - podobno sa bardzo zdrowe :)
OdpowiedzUsuńtak to pieknie wszystko opisane i zilustrowane,ze napewno wykorzystam przepis !!
Margaretka,ja wszystkie Twoje przepisy zapisuje do zeszytu,juz mam ich 4 (paryka marynowana,paryczka smazona,placki i dynia w sloiczkach ) Prosze o wiecej !!
uwielbiam dynie jako element dekoracyjny, ale te twoje w sloiczkach rowniez pieknie sie prezentuja, i zapewne tak smakuja! :)
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie jadłam dyni :D
OdpowiedzUsuńDo tej pory do dyni dawałam tylko goździki. Bardzo lubię dynię.
OdpowiedzUsuńWow! Nigdy nie marynowałam dyni! U mnie wkoło ogórki i gruszki, bleeee, a tu dynia :-) Wypróbuję! :-) Pozdrawiam i zapraszam na konkurs! <3
OdpowiedzUsuńniestety nie lubię dyni :((
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym takiej dyni:) pięknie przystroiłaś słoiki :D
OdpowiedzUsuńBardzo starannie wybierasz galerię, nawet tematycznie, tym razem dyniowo:) super
OdpowiedzUsuń