Obserwatorzy

środa, 8 sierpnia 2012

Neutrogena, rainbath, żel pod prysznic w ogromnej butli

Hej  Dziewczyny   !

Dzisiejszy post będzie trochę nietypowy, bo pomimo, że jak najbardziej  kosmetyczny, to bohaterem jest kosmetyk, którego nie ma jeszcze na naszym rynku.
Mam nadzieję, że ten żel pod prysznic Neutrogeny też wkrótce pojawi się i u nas, a ponieważ naprawdę jest wart uwagi, kilka słów o nim.

Tą ogromną butlę ( prawie 1,2 litra płynu ) dostałam w prezencie, przybył do mnie prosto z Nowego Jorku, i jak to bywa u amerykanów, wielkość jest dla nas zadziwiająca.

Sprawdzałam w necie i oczywiście jest on też konfekcjonowany w typowych, małych butelkach, ale ten olbrzym robi wrażenie, możecie sobie wyobrazić jak fajnie wygląda na brzegu wanny w łazience.
pudełko prawie jak przy markowym alkoholu

Jak zawsze, i tym razem, Neutrogena mnie nie zawiodła,  jakość tego płynu jest rzeczywiście niezła, moim zdaniem ma same plusy ( oczywiście poza minusem niedostępności ).

Jeden z podstawowych walorów żeli pod prysznic - zapach, w tym przypadku jest na piątkę z plusem; piękny, elegancki i bardzo ciekawy, połączenie zapachów ziół, przypraw i owoców, podczas kąpieli wypełnia całą łazienkę.
Wydaje mi się, że również znacznie dłużej, niż przy innych żelach, ten zapach  utrzymuje się na skórze i jest na niej lepiej wyczuwalny.

Jego mocną stroną jest też wydajność. Przed Neutrogeną używałam Ayurituel Energy Palmolive ( zresztą uważam, że bardzo udana seria Palmolive ) , Neutrogena jest znacznie bardziej wydajna, mniejsza porcja wystarcza do umycia całego ciała, doskonale się pieni.


Nie zauważyłam jakiegoś bardziej spektakularnego nawilżania skóry, nawilżanie i wygładzanie jest porównywalne do efektów dobrych żeli obecnych w naszych drogeriach, i tak po umyciu ja muszę ciało nawilżyć balsamem albo masełkiem.

Oczywiście plusem jest wygodny aplikator, pompka działa bez zarzutu, odmierza fajną, optymalną porcję żelu.

Sama jestem ciekawa, czy ten żel pojawi się w naszych drogeriach, w każdym razie ja uważam, że wiele z nas chętnie by go kupowało.

Teraz pora na moją Bardzo Kobiecą Galerię.
Dzisiaj figuratywne obrazy rosyjskiego malarz Andrieja Belle










Pozdrawiam 
Margaretka

26 komentarzy:

  1. Obrazy mają coś w sobie, żel robi wrażenie, mam nadzieję, że będzie dostępny w naszych sklepach, miłego dnia:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie duży ten żel :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jest ten Twój blog. Obrazy robia piorunujące wrażenie!!! Żelu zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło przeczytać takie słowa, dziękuję i zapraszam zawsze !

      Usuń
  4. absolutnie wielki! :)
    ciekawe jak długo będziesz go zużywać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już mi się do niego podłączył mąż, więc we dwójkę poradzimy sobie z nim szybciutko :)

      Usuń
  5. ale wielgachny :D wypróbowałabym go, chyba by mi się nigdy nie skończył, ha ha ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wygląda ten żel, butla rzeczywiście wielka. Lubię takie nowości, Neutrogenę również, więc chętnie bym zakupiła taki żel.

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze nie miałam tego żelu
    jego wielkość robi wrażenie:D:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  8. ale butla............ fajne te obrazy :))

    OdpowiedzUsuń
  9. faktycznie olbrzym :D
    uwielbiam tą Twoją galerię:D

    OdpowiedzUsuń
  10. JA jeszcze żadnego produktu z neutrogeny nie posiadałam:P

    OdpowiedzUsuń
  11. ogromniasta butla! ale już mi się podoba :D chyba poproszę siostrę żeby mi kupiła i wysłała do Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No fakt butla wielka:P

    OdpowiedzUsuń
  13. Eh, a mnie dużo kosmetyków z tej firmy uczula :(

    OdpowiedzUsuń
  14. pewnie u ans będzie standardowa butla w dużo zawyżonej cenie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. nasz rynek nie może się równać z amerykańskim czy nawet angielskim niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  16. z neutrogeny u mnie, to tylko krem do rąk! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. pierwszy raz widzę ten żel z Neutrogeny,
    buteleczka ładnie się prezentuje i jest strasznie duża ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniałe obrazy! Bardzo lubię twoją Galerię :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.