Lakier Gosh, na spotkanie z lawendową grządką

Hej Dziewczyny !  

Kolejny Gosh, tym razem ta ponadczasowa lawenda dobrze się wpisuje w klimaty końcówki lata.

Lubię te lakiery, bo poza nieszczególnie dobrą ceną mają same zalety. Krycie idealne, już jedna warstwa mogłaby się sprawdzić, choć ja zawsze nakładam dwie, płytka paznokcia jest wtedy bardziej błyszcząca, wyrównana, słowem dopracowana.

Pędzelek należy do tych grubszych, odpowiednio miękki, łatwo rozprowadza lakier, malowanie jest wygodne i dosyć szybkie.
Na szczęście czas wysychania lakieru, to też jego mocna strona. 
Jestem niecierpliwa, nie potrafię po nałożeniu lakieru spokojnie czekać, wynajduję sto sposobów na zadarcie, uszkodzenie czy całkiem zgrabny odcisk, Gosh tak łatwo się nie daje tym moim manewrom.

Dużą zaletą jest trwałość, spokojnie 3-4 dni jest omal nienaganny, a nakładając jeszcze warstewkę utwardzacza bywa, że mam go nawet 5-6, przy czym dla mnie utwardzacz jest jeszcze dodatkowo cenny, tak zabezpieczony lakier lśni do końca piękną, błyszczącą  świeżością.

kolor lakieru:  002 Misty mauve
8ml,   cena około 25zł

Po krótkiej przerwie zapraszam do mojej Bardzo Kobiecej Galerii.
Nie wypada, żeby dzisiaj przewodnim tematem  był inny niż lawendowe pole.
Na kilka chwil do Prowansji zaprasza francuski malarz Jean Marc Janiaczyk.

Pozdrawiam

Margaretka