Hej Dziewczyny!
Mój ostatni nabytek z tak zwanej kolorówki, to taka makijażowa perełka ze złotymi perełkami.
Uwielbiam ten typ pudrów, tym bardziej, że pełnią one też rolę bronzera i różu, takie 3 w 1, zresztą ostatnio wysyp kosmetyków wielofunkcyjnych jest na rynku przeogromny.
Ten konkretny puder w kuleczkach firmy Pierre Rene zasługuje na naszą uwagę z kilku powodów. Po pierwsze bardzo przyjemne opakowanie, spełniające rolę pojemniczka na perełki wraz ze sprytnie skompletowanym pędzlem świetnie się sprawdza podczas użycia w domu, ale też spokojnie możemy to ustrojstwo wrzucić do torebki. Nic nam się nie pobrudzi, nie osypie, a w pudrze będziemy miały tylko buzię, klucze, komórka czy błyszczyk pozostaną czyściutkie.
Od razu jeszcze o pędzlu, włosie na pewno syntetyczne, ale pędzel jest odpowiednio miękki, miły, dobrze się nim rozprowadza to co chcemy rozprowadzić, niestety w pierwszych dniach używania włoski z pędzla postanowiły trochę powychodzić na wolność. Byłam wściekła, już widziałam oczami wyobraźni siebie wiecznie sprzątającą te kudełki, na szczęście po trzecim, czwartym "pędzlowaniu" wypadanie się definitywnie skończyło, widocznie co miało wyjść, to wyszło, teraz pędzel jest nienaganny. Precyzuję, nie chcę Was zbytnio przestraszyć, ta ilość nie była jakaś duża, może wyszło kilkanaście dziadów.
Sam puder jest bardzo dobry, kuleczki są bardziej kruche, mniej zbite, niż na przykład te od Oriflame czy Avonu, bardzo delikatne muśnięcie ich pędzlem daje nam już odpowiednią ilość pudru.
Ja mam wersję ciemniejszą, lekko złotawą z efektem rozświetlenia, choć tu bym nie przesadzała, ten efekt jest stosunkowo słaby, dla mnie mógłby być mocniejszy, ale te z Was, które za błyszczeniem skóry nie przepadacie, będziecie go lubiły.
Ja stosuję go jako delikatny bronzer, czasem dla przytłumienia koloru różu, świetnie sprawdza się w roli pudru modelującego, przy czym ma jeszcze jedną, cenną zaletę, nie da się nim zrobić sobie krzywdy, jego delikatny efekt na skórze gwarantuje, że żadnych plam, smug, czy innych niechcianych efektów na pewno sobie nie wymalujemy.
Produkt, jak obiecuje producent, jest hipoalergiczny, nie powiem Wam jak z uczulaniem bo u mnie jest wszystko w porządku, ale też ja nie mam do tego typu problemów inklinacji.
Puder zawiera jedwab, witaminy A, E i C, oraz filtry przeciwsłoneczne.
Ilość kuleczek nie jest oszałamiająca, taka mała garsteczka, choć dla mnie to nie wada, nie będę używała go w nieskończoność, za to cena jest jak najbardziej przyjemna i zaskakująco korzystna biorąc pod uwagę jakość i obecność pędzla.
waga 18 g cena 26 zł
Ponownie obrazy Nik Helbig, w poprzednim poście oglądałyśmy pary w tańcu, dzisiaj popatrzcie na moc naszej, kobiecej urody.
Pozdrawiam
Margaretka
Zastanawiałam się kiedyś nad nim i może kiedyś się na niego skuszę bo wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny nabytek więc szczerze Ci polecam :)
Usuńbardzo ciekawy:))pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńnoo ja lubię takie kuleczki, więc może i na te się skuszę :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wyglądają na bardzo fajne ♥.♥
OdpowiedzUsuńswietny i do tego jaki wartosciowy - jedwab, witaminy A, E i C, oraz filtry przeciwsłoneczne.... mi sie bardzo ta recenzja i prokukt spodobaly:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie takie kulki są bardzo wydajne. Obecnie mam z Avonu, ale bez pędzelka. A z tej firmy zwykły puder miałam, który dobrze sobie radził. Przy okazji chętnie sprawdzę taki.... .
OdpowiedzUsuńGaleria jak zwykle imponująca, jest na czym oko zawiesić.
Pozdrawiam, miłego dnia życzę, buziaki :)))
ja uwielbiam taką formę pudru, więc kuleczek nigdy nie za wiele :)
UsuńJeszce nigdy nie miałam pudru w kulkach ale ten chętnie bym przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńMam z Avonu, nie wiem kiedy je jednak wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńteż mam kuleczki z Avonu, wyjątkowo długo można z nich korzystać, te wyglądają, że szybciej "wyjdą"
UsuńJeszcze nigdy nie używałam pudru w kulkach,zdecydowanie bardziej wolę prasowany,w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńo, fajnie, że ma w zestawie pędzel! ja mam brązujące kuleczki z Oriflame, a jutro będę miała też rozświetlające, różnokolorowe - są zielone, fioletowe, białe... jestem ciekawa jak spisze się to cudo ;)
OdpowiedzUsuńLubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się ten puder, muszę go poszukać, ciekawe gdzie można kupić ich kosmetki bo nie kojarzę żebym je gdzieś widziała ::
OdpowiedzUsuńzaglądająca tu często
w drogerii Natura:)
UsuńWspaniały komentarz do kuleczek i powim,że baaardzo zachęcający do kupna no i do czytania innych tak ciekawych opinii :)
OdpowiedzUsuńwitam, jeśli chodzi o adresy sklepów z produktami Pierre Rene to proponuję wejść na www.facebook.com/PierreReneUroda itam zadać pytanie prowadzącej wizażystce, napewno poda adres sklepu w twoim mieście
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna galeria! :)
OdpowiedzUsuń