Biżuteryjnie i sorbetowo

Hej, Śliczne

 

Dzisiaj biżuteryjnie i sorbetowo ale na sorbety musicie jeszcze chwilkę poczekać.

Uwielbiam biżuterię, kupuję ją zachłannie ale czasami też zdarza mi się zrobić coś własnoręcznie.

Pomysły a to podpatruję, a to wymyślam z tak zwanej głowy, lubię handmade bo to i satysfakcja i czasami ciepłe słowo od koleżanki.

Kilka moich własnych koralikowych produkcji:

korale zrobione z plastrów korka od jakiegoś dobrego czerwonego wina i kulek z masy solnej.

 na tych zdjęciach są dwa różne sznury złotych korali, jeden mój, drugi na specjalne życzenie znajomej.

takie tam maleństwa, które nie wiadomo kiedy i do czego będą jak znalazł

ten sznur musiałam zrobić do moich nowych kujonek o nich i innych okularach tutaj

No to teraz sorbety.

Z góry mówię, że ich nie lubię, uwielbiam za to ich przecudnie słodkie kolorki a ostatnio wszędzie, w lakierach do paznokci, ciuchach czy torebkach dostrzegam tylko i wyciągam rękę po te pyszne barwy.

Musiało paść też na biżuterię, na razie w planach ale wzory do podpatrzenia i natchnienia już znalazłam.

Popatrzcie tylko, to biżuteria włoskiej firmy Sodini Bijoux 
  , boję się, że w naszych sklepach chyba nie do kupienia.

A może się mylę, dajcie znać jak na taką gdzieś traficie.

Pozdrawiam cieplutko

Margaretka