Obserwatorzy

sobota, 13 października 2012

Weekend na grzybobraniu i najlepsza zupa grzybowa pod słońcem


Hej Dziewczyny!  

Wreszcie się doczekałam!

Jestem zapaloną grzybiarą, a tegoroczne lato w tym względzie było dla mnie bezlitosne.  
Grzybów jak kot napłakał, właściwie tylko raz czy dwa wróciłam z kilkoma prawdziwkami.


Teraz jesień chyba postanowiła nadrobić grzybkowe zaległości, a ja korzystam oczywiście i już mam pierwsze zbiory.
Uwielbiam takie szwędanie się po lesie, cisza, spokój, cudnie dookoła, oj, żyć, nie umierać.








Trochę jestem zmordowana, za mną pięć godzin łazikowania, a las po którym chodzę to, albo górka, albo dolinka, niestety to nie cudne, nizinne  tereny centralnej, czy północnej Polski, gdzie po lesie chodzi się jak po stole. 
Ma to oczywiście i swoje plusy, bo te godziny spędzone na stokach Beskidu Śląskiego, to jak porządny fitness, na pewno sporo kalorii poszło się paść.

A tak sobie rosną grzybki, robią skubane co mogą, żeby ich nie wypatrzyć, ja jednak dałam radę.





Mam całkiem, całkiem Teściową, więc tym zrobiłam tylko zdjęcie, ha





A to moje zbiory:



i jeszcze opieńki





No i nie mogło się nie skończyć bez zupy grzybowej

Krótka instrukcja; jak zrobić dla tych z Was, które nie znają tego przepisu

Ziemniaki i marchewkę z kostką rosołową gotujemy w docelowym garnku


W tym czasie kroimy grzyby i smażymy je na oleju wraz z pokrojoną cebulą, na sam koniec dodajemy odrobinę masła, ono cudnie podbija smak grzybów


Przesmażone grzyby wrzucamy do zupy, jeszcze z 10 min gotujemy, 
ja dodaję troszkę zakutki (woda + mąka), żeby, jak to powiedziała moja koleżanka, zupa była taka bardziej "masna"
 i oczywiście śmietanę



a to efekt na moim bardzo poprawiającym nastrój talerzu:



Pozdrawiam weekendowo
Margaretka

20 komentarzy:

  1. Mniam mniam mniam, grzybowa dobra rzecz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zjadłoby się takiej domowej grzybowej, oj zjadło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. że tak powiem, wow ile grzybków.Nie lubię chodzić na grzyby, byłam raz w tym roku i znalazłam ze dwa:D ale grzybową lubię a wręcz uwielbiam, więc grzyby podkradam mamie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo na grzyby fajnie się chodzi jak jest ich dużo, też mnie denerwuję, kiedy chodzę po lesie i niczego nie mogę znaleźć :)

      Usuń
  4. nie znam się na grzybach dlatego nie zbieram ale u mnie jest ich sporo po ostatnich deszczach

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam chodzic na grzyby!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uwielbiam chodzić na grzyby:)Mój narzeczony dzisiaj pojechał i wrócił z całym koszem upchanym opieńków.Znalazła miejsce gdzie było ich mnóstwo i jeszcze zostawił połowę żeby podrosły i wybierze się po nie za 2 dni:))Ja zawsze jak chodzę na grzyby potem w nocy kładę się spać to jak zamykam oczy widzę ciągle grzyby:)Też tak masz?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, tak samo, zamykam oczy i widzę dużo, dużo grzybów, lubię tak zasypiać :)

      Usuń
  7. nie lubię grzybów, jeszcze kurki w śmietanie zniosę :p

    OdpowiedzUsuń
  8. O ale Ci zazdroszczę też bym chętnie poszła na grzyby, chociaż jeść nie lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnio grzybów jest wysyp, mój teść też przytargał nam cały kosz, część poszła do suszenia, a z reszty zrobiłam zupkę i sosik - było pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam chodzić na grzyby! Faktycznie w tym roku jakoś ubogo z nimi:( może w nst. weekend się wybiorę na działkę za W-wę, chociaż parę może znajdę :)
    Zupka smakowita!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. az sie oczy ciesza na takie widoki,,, ale trzeba przyznac ze muchomorki maja swoj urok ;)
    zapraszam serdecznie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo tych grzybków.
    Ja po ogrodzie zbieram maślaki, opieńki. Chciałabym się wybrać gdzieś do lasu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham chodzić na grzyby choć ostatnio w ogóle nie mam okazji... Talerz jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma,to jak dobre grzybobranie :)
    Sama chętnie wybrałabym się od lasu...Powdychać świeżego powietrza,pospacerować,odpocząć...

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.