Kosmetyki z Miyo, zapowiada się, że mam nowych ulubieńców

Hej Dziewczyny!  

Ale miałam dzisiaj miły dzień. 
Dotarły do mnie kosmetyki Miyo, wygrane w konkursie na stronie marki na facebooku.

Mogłam sobie wybrać cztery dowolne produkty z oferty Miyo, ze sklepu online Pierre Rene. 


Dzisiaj pokażę Wam co dostałam,  relacja z testowania i dokładniejszy opis kosmetyków za kilka dni, muszę się z nimi lepiej poznać, choć już teraz mogę powiedzieć, że chyba są warte grzechu. 
 Bardzo estetyczne opakowania, fluid już dzisiaj wypróbowałam i już go lubię, a ceny.....  zobaczcie same tutaj, uważam, że doskonale milusie.

Stałam się posiadaczką
 matującego pudru prasowanego o nazwie Puderniczka księżniczki (czyż nie brzmi słodziutko?),
klasycznie różowego różu, bo takiego odcienia brakowało mi strasznie,
lekkiego podkładu matującego
i paletki z potrójnymi cieniami.

Żeby nie było człowiekowi za dobrze, cień na który czekałam z największą niecierpliwością, bo takiego czernidełka nie mam w swojej kolekcji, doszedł do mnie pokruszony, paletka nie wytrzymała trudów podróży. 
Firma jednak zachowała się z dużą klasą i już mam wiadomość, że za bardzo, za rozkruszonym cieniem nie muszę płakać, będę miała nową paletkę.
 To też dobra informacja dla nas wszystkich, potencjalnych klientek Miyo, Firma ceni sobie dobry kontakt i faktycznie dba o nasze zadowolenie, lubię to, bo wiem, że można na takiej marce polegać.

Recenzje poszczególnych kosmetyków będą za dni kilka, muszę się lepiej z nimi zapoznać.


Moja Bardzo Kobieca Galeria w dalszym ciągu dzisiaj gości malarza, którego obrazy tak podobały się Wam wczoraj. Zapraszam, tym razem portrety pięknych kobiet.
Alexey Slusar.

Pozdrawiam

Margaretka