Mary Kay, Eye Color Compact Berry Souffle, ślicznotka na piedestale

Hej, Dziewczyny

Dzisiaj w roli głównej nieduży kompakt cieni mineralnych od Mary Kay.

Nie przepadam za zestawami kolorów w jednym opakowaniu, paletki są dla mnie często niewykorzystane, sporo tych mniej lubianych przeze mnie kolorów leży i czeka na lepsze czasy, wolę więc kupować oddzielnie pojedyncze cienie.

W tym wypadku odstąpiłam od reguły, zobaczyłam to maleństwo i od razu wiedziałam, że będzie moje.

Kosmetyki Mary Kay, niestety, nie należą do najtańszych ale ja, posiadaczka kilku  i bardzo zadowolona z ich jakości, od czasu do czasu pozwalam sobie na mały prezent.

Cienie są z gatunku tych bardziej delikatnych, nie są mocno napigmentowane, nie dają efektu magnetycznej czy skrzącej się powieki, nie są to też maty, raczej dają efekt rozświetlenia makijażu oka.

Uwielbiam ten zestaw kolorów, cienie ładnie się z sobą łączą, świetnie przechodzą odcień w odcień, bardzo dobrze się je aplikuje i wystarczająco długo oko jest "zrobione".

Oczywiście nie gromadzą się w załamaniach powieki, dla mnie byłaby to deskwalifikacja.

Te cienie polecam uwadze tym z Was, które lubią makijaż oka delikatny, naturalny i subtelnie dyskretny.

Jak już Wam napisałam, ten mały kompakt nie jest za tani, ja kupiłam go trochę okazyjnie i zapłaciłam 40zł ale raczej spotykam się z ceną ok 60zł i więcej.

Kosmetyki tej firmy na pewno nie są dostępne w drogeriach,  trzeba je kupować u konsultantek, u nas w Polsce niestety znacznie droższe, wiem, że bardzo korzystnie można je kupić w Anglii.

I jeszcze obiecany dalszy ciąg obrazów Valerie Maugeri.

Kobiece, piękne i niecodzienne.

Więcej obrazów tej malarki na moich dwóch innych postach  tu i tu.

Pozdrawiam i życzę wypoczynkowego weekendu

Margaretka