Obserwatorzy

czwartek, 28 czerwca 2012

Oriflame, stare, dobre perełki Giordani


 
Hej, Dziewczyny


Postanowiłam iść za ciosem i jeszcze raz zająć się kosmetykiem w perełkach.

Wczoraj pisałam o kuleczkach z Avonu, dzisiaj w roli głównej perełki z Oriflame.
Bardzo stare opakowanie, Oriflame już dawno go zastąpiło nowym, złotym a u mnie i z nostalgicznych i praktycznych powodów wciąż trwa jeszcze ta kosmetyczna legenda.

Pamiętam, jak kupowałam pierwsze pudełeczko, były to chyba jedyne perełki dostępne na naszym rynku, od razu doskonałej jakości i tak odstające od innych pudrów, że aż zapisałam się do klubu Oriflame i rozprowadziłam wśród koleżanek niezłe ilości tego kosmetyku.


Trochę mi wstyd, że prezentuję Wam takie ogryzki ale z drugiej strony pokazuje to, że pomimo, iż mam kilka innych bronzerów i sporo klasycznych róży w kamieniu i przeróżnych pudrów,  te maleństwa są  ze mną dalej i wciąż są dla mnie niezastąpione i genialne w swojej jakości.




Świetnie spisują się wtedy, gdy chcę by mój makijaż był stonowany, delikatny i jak najbardziej naturalny ale skóra sprawiała wrażenie osmaganej słońcem.
Bardzo ładnie rozświetla i opalizuje, sprawdza się do modelowania kształtu twarzy, jako subtelny róż i w ogóle jako wykończenie makijażu, bo efekt daje nieziemsko korzystny.
Na pewno też macie takie swoje, ponadczasowe, kosmetyczne miłości, legendarne już i budzące miłe wspomnienia, pachnące, malujące albo pielęgnujące pyszności.

Ciekawa jestem Waszych wiecznych faworytów.

Czasem fajna jest taka nostalgiczna podróż.

 
Teraz dobra kawa i chwila na sztukę.  

Kolejne zaproszenie do mojej Bardzo Kobiecej Galerii.
Dzisiaj biało - czarne fotografie szwajcarskiego artysty, Patrizia Di Renzo, zapraszam Was serdecznie.














Pozdrawiam

Margaretka

10 komentarzy:

  1. Kochana! To ile lat mają te perełki już ? :D opakowanie faktycznie zabytkowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak firma zmieniała opakowanie to te w starym były w porządnej promocji, więc się zaopatrzyłam na dłużej, oj będą miały kilka dobrych lat :)

      Usuń
    2. :-) jak się dobrze sprawują, to dobrze :) to naprawdę wydajny kosmetyk..miałam je kiedyś

      Usuń
  2. opakowanie - legenda ;) ja mam już wersję złotą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. OO no proszę, czyli nie jestem sama ;) I to w tym samym czasie zaczynamy naszą "walkę" ze słodyczami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, jak pojawiły się kulki - zawojowały świat (przynajmniej wśród moich koleżanek). I dziękuję za pokazanie zdjęć P.R. - świetne i inspirujące :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami nie rozumiem sztuki ;) Nie dziwię się, że czujesz nostalgię do takich... perełek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie mam te moje perełki z Avonu. Kiedy je wykorzystam nie wiadomo

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam takie zdjęcia! w szczególności podoba mi się to przedostatnie.
    zapraszam kochana do siebie na pierwsze rozdanie =)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.