Obserwatorzy

środa, 4 lipca 2012

Organique, SPA BALSAM DO CIAŁA Z MASŁEM SHEA , len z grejpfrutem, cudo !



Hej, Dziewczyny 

Coś ostatnio moje kosmetyczne wpisy można by zatytułować " bardzo blisko natury ", poprzednio skupiłam się na świetnych właściwościach kwiatu lipy, dzisiaj pod lupę biorę kosmetyk, co prawda kupny, ale w swoim składzie mający tylko naturalne produkty i półprodukty.


Balsam z masłem Shea to właściwie klasyczne masło do ciała, z tą różnicą, że dotąd nie udało mi się spotkać równie kompletnego i spełniającego wszelkie obietnice masełka.
W zgrabnym, wygodnym i funkcjonalnym, metalowym opakowaniu znajdujemy dosyć twarde, choć idealnie się rozpuszczające pod wpływem ciepła palca, kremowo białe masło o bardzo przyjemnym, eleganckim zapachu i jak się okazało o dużej wydajności.





Jak podaje producent receptura tego naturalnego balsamu została oparta na wyjątkowych właściwościach masła shea / Karite, wosku pszczelego i odżywczych olejów; sojowego, z awokado, pestek winogron, lnianego oraz wyciągu z grejpfruta przy czym czyste masło shea stanowi 50% balsamu.
Bardzo ważną i wielce dla mnie ( a myślę, że i dla większości z Was ) pozytywną inicjatywą Organique jest kupowanie tego masła w spółdzielniach afrykańskich kobiet i wspomaganie tym ich finansowej niezależności.

My, kobitki, musimy się wspierać !

MASŁO SHEA (KARITE)
naturalny olej z afrykańskiego drzewa masłowego. Bogate źródło NNKT (niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych) oraz witamin: A, E, F. Poprawia nawilżenie i elastyczność, wzmacnia cement międzykomórkowy, odnawia warstwę lipidową skóry. Doskonale chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych oraz promieniowaniem UV (naturalny filtr).


O jakości masła przekonałam się dodatkowo teraz, podczas tych naszych niezłych upałów, pomimo zabójczej temperatury w moim mieszkaniu ( 27-28'C ), masło zupełnie nie zmieniło konsystencji, zdjęcia były robione; te z błękitnym tłem ze trzy tygodnie temu , podczas normalnej temperatury a te z białym tłem wczoraj, przy 28"C.








Ten kosmetyk jest po prostu genialny dla skóry, która potrzebuje porządnej dawki nawilżenia, natłuszczenia i ukojenia.
Nie nazwałaby go absolutnie balsamem, jest zbyt treściwy, bardzo tłusty i jakieś pół godziny trzeba sobie dać, aby skóra go wchłonęła, za to efekt jest zdecydowanie korzystny, świetne nawilżenie, wygładzenie i w ogóle regeneracja skóry.
Na całe ciało właściwie go nie używam, tu w moim przypadku sprawdza się masełko aksamitne tej firmy,  o nim tutaj, natomiast dla dłoni, stóp czy łokci a także dekoltu po opalaniu, nie wyobrażam sobie, żeby mi go kiedyś miało zabraknąć.

Jest jeszcze jedna, dla mnie, drogocenna wartość tego masła, doskonale spisuje się jako balsam do ust.
Pisałam już, że używam sporo pomadek ochronnych, natłuszczających i nawilżających, mam a właściwie miałam je w różnych miejscach zawsze przy sobie.
Teraz, odkąd to masło zaczęłam używać jako taką pomadkę ochronną, wszystko inne odrzuciłam w kąt. 
Ten balsam jest niesamowity !
Jeszcze nigdy nic nie utrzymywało się tak długo na moich ustach i nie czyniło ich tak zadbanymi, miękkimi i zdrowymi.

Masło / balsam w drogeriach firmowych Organique można kupić w różnych wariantach zapachowych:
- herbata olong      
- róża
- len
- magnolia
- len z grejpfrutem /  to właśnie moje masło
- trawa cytrynowa
- lawenda z mango
- afryka
- epice
- grecki

oraz w różnych wariantach wagowych, w opakowaniu lub luzem z dużego bloku, cena za 100g około 25zł.

                                

      
Podsumowując, jeśli ktoś szuka zbawienia dla skóry suchej, skłonnej do podrażnień, wymagającej regeneracji a przy tym chce, korzystając z kosmetyku, trochę aromaterapii i odprężenia, polecam z czystym sumieniem, wystawiając mu bardzo zasłużoną mocną piątkę.


To było dla ciała, teraz coś dla duszy.


Moja Bardzo Kobieca Galeria zaprasza.
Obrazy portugalskiej malarki i graficzki, Dumy.


















Pozdrawiam
Margaretka

29 komentarzy:

  1. kurcze nie chciałoby mi się tyle czekać aż skóra go wchłonie ale mogę mu to darować za to co robi ze skórą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja siostra go miała i także była z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo podoba mi sie to połączenie- len i grejpfrut.ymmm


    piekne grafiki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki balsam to masło na duszę, albo odwrotnie :P Ehh.. zazdroszczę Wam tego stoiska Organique :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że ten balsam ma tyle zastosowań ;) musi obłędnie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto wypróbować ten balsam,skoro nawilża.Moja skóra tego bardzo potrzebuje.Tylko szkoda, że trzeba czekać aż się wchłonie!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba spróbuję tego balsamu- Inga
    Przepiękne obrazy :)
    pozdrawiamy WIM

    OdpowiedzUsuń
  8. zachecajaca recenzja - lubie takie male cuda:))

    OdpowiedzUsuń
  9. balsam wygląda bardzo ciekawie :) korzystałam kiedyś z maseczki z tym właśnie masłem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. na pewno będziesz zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że balsam warto wypróbować:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam tego typu kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. zachęciłaś mnie bardzo do tego balsamu;D a obrazy świetne! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy balsam. Jak widzę ma wiele zastosowań, a więc można się skusić

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię masełka, więc ten bym też napewno polubiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. musi ciekawie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem nowa w blogowaniu. ^^
    Naprawdę świetne te jej obrazy. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. powinien być fajny na jesień-zimę, ja wtedy zawsze mam mocno suchą skórę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, zimą też na pewno będzie z niego niezły pożytek, spierzchnięta skóra dłoni będzie się o niego prosiła :)

      Usuń
  19. fajne to masełko, a jak cenowo? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak pisałam w poście, około 25zł za 100g :)

      Usuń
  20. Od jakiegoś czasu odkryłam, że masło shea w takim wydaniu kompletnie nie służy mojej skórze :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę koniecznie wypróbować:) zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz to dla mnie miły prezent, dziękuję i do zobaczenia znowu.